Robert Lewandowski nie znalazł się w wyjściowym składzie reprezentacji Polski na mecz z Maltą z powodu problemów zdrowotnych. Zastąpił go Karol Świderski, który zdobył dwie bramki. Kapitan kadry pojawił się na boisku dopiero w drugiej połowie.
Marek Koźmiński skrytykował Lewandowskiego za jego zachowanie przed wejściem na boisko. - Sam fakt, że Robert nie wyszedł w pierwszej jedenastce to była wielka niespodzianka - powiedział były wiceprezes PZPN w "Kanale Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Były reprezentant Polski zwrócił uwagę na moment, gdy Lewandowski przy wyniku 2:0 podszedł do Michała Probierza i coś mu powiedział. - Przekaz merytoryczny to było: "daj, wejdę, strzelę może coś". To jest mega słabe - dodał Koźmiński.
Koźmiński podkreślił, że takie zachowanie Lewandowskiego pokazuje, że jednostka jest dla niego ważniejsza niż etos drużyny. - Robert strasznie stracił w moich oczach tym zachowaniem. Ta korona, którą ma na głowie naprawdę straciła blask - podsumował.
Dodajmy, że Lewandowski wszedł na murawę w 66. minucie meczu. Od tego momentu wynik spotkania nie uległ zmianie.