Anglicy dotarli do finału Euro 2024 i niezależnie od tego, w jaki sposób tego dokonali, to wciąż jest to spory sukces tej kadry. Szczególnie, że przecież mówimy o ich drugim finale mistrzostw Europy z rzędu, bo trzy lata temu też grali w tym starciu.
Choć oczywiście tamtejsi kibice oczekują od swojej drużyny trochę lepszej gry. Taprzecież ma w swoim składzie świetnych piłkarzy, którzy będąc po jednej stronie barykady, powinni tworzyć bardzo mocny zespół. Za słabą postawę Synów Albionu obwiniano Garetha Southgate'a.
I dalej jest tak, że winny jest trener, choć wydaje się, że inaczej podchodzą do tego szefowie angielskiej federacji piłkarskiej. Ta bowiem, według Fabrizio Romano, chce, aby 53-latek pozostał na swoim stanowisku już po turnieju.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": "Zdmuchnęli z planszy". Hiszpania wielkim faworytem
Taka decyzja miała zostać podjęta niezależnie od wyniku finału. Przedstawiciele FA po prostu chcą, aby selekcjoner, który pracuje z kadrą od 2016 roku, został z nią w przyszłości. Miały się już odbyć nawet pierwsze, wstępne rozmowy między stronami.
Obecny kontrakt byłego piłkarza reprezentacji Anglii obowiązuje do końca tego roku, więc czasu na negocjowanie nowej umowy jest jeszcze trochę. Zatem w najbliższych miesiącach powinniśmy poznać przyszłość 57-latka.
Czytaj też:
Ujawnił pierwszą reakcję Marciniaka
Tomaszewski węszy spisek ws. Marciniaka