W środę o godzinie 21:00 w stolicy Francji rozpocznie się mecz między Paris Saint-Germain a FC Barceloną. Hitowym spotkaniem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów od rana żyją media w Hiszpanii i we Francji. Na łamach "L'Equipe" ukazał się interesujący materiał. Luis Fernandez, który od grudnia 2000 do czerwca 2003 roku prowadził PSG, przedstawił skład skompletowany z piłkarzy obu zespołów.
W jego wymarzonej "11" znalazło się miejsce dla pięciu piłkarzy "Barcy" i sześciu zawodników PSG, którzy zostali ustawieni w formacji 4-3-3. Fernandez na bramce postawił na golkipera "Dumy Katalonii" Marca-Andre ter Stegena. Miejsce na lewej obronie zajął jego klubowy kolega - Jules Kounde. Resztę bloku defensywnego stanowią gracze PSG -Marquinhos, Lucas Hernandez i Nuno Mendes.
W środku pola Fernandez ustawił Frenkiego de Jonga z Barcelony. Boczni pomocnicy to piłkarze PSG - według wizji 64-latka na lewej stronie miałby grać Warren Zaire-Emery, a na prawej Ousmane Dembele.
Z kolei atak wybrany przed doświadczonego szkoleniowca napędziłby stracha chyba każdemu obrońcy na świecie. Na skrzydle znalazło się miejsce dla dwóch piekielnie szybkich piłkarzy - Lamine'a Yamala i Kyliana Mbappe. Rolę środkowego napastnika miałby pełnić nie kto inny jak Robert Lewandowski.
Luis Fernandez nie ma wątpliwości co do potencjału wybranych przez siebie zawodników. Świadczą o tym buńczuczne słowa, którymi podsumował swoje zestawienie:
- Taki skład wygrałby Ligę Mistrzów, nawet gdybym poprosił zawodników o grę z zawiązanymi oczami - mówił w rozmowie z ""L'Equipe".
Te słowa prawdopodobnie nigdy nie znajdą jednak potwierdzenia w praktyce, a połowa z wymienionych przez 64-latka piłkarzy pożegna się z marzeniami o wygraniu tegorocznej Ligi Mistrzów już na etapie 1/4 finału. Przypomnijmy, że zwycięzca tego dwumeczu w kolejnej rundzie zmierzy się z lepszym z pary Borussia Dortmund - Atletico Madryt.
ZOBACZ WIDEO: Jak pracuje się z Probierzem? "Lewy" chwali selekcjonera