W czwartek wieczór Biało-Czerwoni ograli Estonię 5:1 w półfinale barażu do Euro 2024. Kadra prowadzona przez Michała Probierza poleci teraz do Cardiff, gdzie 26 marca zagra z Walią w starciu, które zadecyduje o awansie na niemiecki turniej.
Fatalna postawa Polaków w eliminacjach do turnieju sprawiła, że pojawiły się poważne obawy o frekwencję na Stadionie Narodowym. W tym względzie kibice jednak nie zawiedli, a na trybunach zasiadło ponad 53 tys. osób. Wielu obserwatorów i ekspertów zauważyło jednak, że poza krótkimi momentami na stadionie panowała cisza, a fani niezbyt entuzjastycznie dopingowali reprezentację.
Fakt ten podkreślił między innymi Łukasz Gikiewicz. Piłkarz KTS Weszło w programie "Interia Sport - Gramy Dalej" skrytykował postawę kibiców Biało-Czerwonych. Zwrócił też uwagę na zachowanie liczącej około 150 osób grupy fanów Estonii, którzy mimo fatalnego dla siebie wyniku, żywiołowo wspierali swoich ulubieńców.
ZOBACZ WIDEO: Eksperci są zgodni. Walia to drużyna "trzy piętra wyżej"
- 150 kibiców Estonii przekrzyczało nasz "sold out". Słyszysz tych kibiców a nie naszych, a my gramy o życie, bo przegrywając nas nie ma. Pytam się, gdzie jest ten doping? - mówił zdenerwowany Gikiewicz.
To nie pierwszy raz, gdy atmosfera panująca na Stadionie Narodowym staje się przedmiotem publicznej debaty. Na małe zaangażowanie kibiców zwracano też uwagę przy okazji domowych meczów w eliminacjach do Euro 2024. Co prawda gra kadry pozostawiała wówczas wiele do życzenia, jednak reprezentanci w kluczowych momentach nie mogli liczyć na zbyt duże wsparcie trybun.
Gikiewicz z optymizmem podchodzi też do wtorkowego meczu z Walią. Zwrócił on uwagę, że Polacy w przeszłości dobrze radzili się z tym rywalem. W 10 meczach Biało-Czerwoni zanotowali bowiem siedem zwycięstw, dwa remisy i ponieśli tylko jedną porażkę.
Również ostatni mecz w Cardiff zakończył się sukcesem naszej reprezentacji. 25 września 2022 roku w meczu o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów kadra prowadzona wówczas przez Czesława Michniewicza wygrała 1:0.
- Mamy dobre statystyki, my lubimy tam grać. I jeszcze będzie doping - mówił Gikiewicz.
Czytaj też:
Błyszczał podczas meczu z Estonią. Wskazał, co jest dla niego kluczowe
Nie do wiary. Wyliczył, ile musieliśmy czekać na taki mecz reprezentacji Polski