Zawrzało po słowach Tuchela. Bayern szybko zareagował

YouTube / Bayern Monachium / Na zdjęciu: Thomas Tuchel
YouTube / Bayern Monachium / Na zdjęciu: Thomas Tuchel

Po słowach Thomasa Tuchela na temat potencjalnej przeprowadzki do La Ligi wybuchła prawdziwa burza. Sprawa stała się na tyle poważna, że Bayern Monachium opublikował komunikat, który nie pozostawia żadnych złudzeń.

Sobota była dniem trzęsienia ziemi w piłkarskim świecie. Po kompromitującej porażce z Villarrealem (3:5) Xavi przekazał, że wraz z końcem sezonu, odejdzie ze stanowiska szkoleniowca FC Barcelony (więcej przeczytasz TUTAJ). W mediach od razu zaczęły pojawiać się nazwiska potencjalnych następców Hiszpana.

Co ciekawe według Floriana Plettenberga całą sprawę skomentował Thomas Tuchel. Dziennikarz Sky Sports przytoczył jego słowa.

- Ponowna praca za granicą przypadłaby mi do gustu. Hiszpania ma niezwykłą ligę. Z mojej perspektywy i na podstawie moich doświadczeń w pracy z Hiszpanami mogę przyznać, że cechuje ich ogromna pewność siebie. Kiedy rozmawiasz z hiszpańskimi graczami, odnosisz wrażenie, że szybko nawiązujesz z nimi kontakt - miał powiedzieć obecny trener Bayernu Monachium.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych

Na reakcję Bawarczyków nie trzeba było długo czekać. Niemiecki klub opublikował w poniedziałek komunikat za pośrednictwem oficjalnej strony.

"W niedzielę w ramach wizyty w klubowym sklepie nasz główny trener Thomas Tuchel został zapytany przez kibiców o swoją karierę trenerską i wcześniejsze doświadczenia w PSG czy Chelsea. Oczywiście przekazał informacje na ten temat podczas rozmowy" - czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez dyrektora generalnego Jana-Christiana Dreesena oraz dyrektora sportowego Christopha Freunda.

"Odpowiadał także na pytania fanów dotyczące Hiszpanii jako kraju piłkarskiego. Nigdy nie mówił o Xavim i jego następcy, jak fałszywie stwierdzono. Nie będziemy już akceptować takich nieobiektywnych wypowiedzi kierowanych pod adresem naszego trenera, które zawsze płyną z tego samego źródła" - podsumowano.

Zobacz też:
Mikel Arteta uciął wszelkie spekulacje. Jasna deklaracja ws. przyszłości

Komentarze (0)