Sytuacja FC Barcelony na wielu frontach jest trudna. Ostatnio w Superpucharze Hiszpanii Duma Katalonii doznała bolesnej porażki z Realem Madryt 1:4 (relacja z tego spotkania dostępna jest pod TYM LINKIEM). W La Lidze "Barca" też nie radzi sobie najlepiej. Obecnie zajmuje czwarte miejsce ze sporą stratą do lidera.
Z tego powodu pod znakiem zapytania stoi przyszłość Xaviego. Hiszpański "AS" rozpisał się na temat obecnego szkoleniowca FC Barcelony. Z zamieszczonego artykułu wynika, iż wszystko zależy od tego, czy klub zrealizuje przedsezonowe cele. Decyzji należy się zatem spodziewać dopiero w czerwcu. Jest jednak jedno "ale".
Zdaniem "AS" decyzję tę mogą przyspieszyć kompromitujące wyniki. Mowa m.in. o odpadnięciu z Pucharu Króla, kilku porażkach z rzędu w lidze lub też przegranej z SSC Napoli w Lidze Mistrzów. "To może otworzyć puszkę Pandory" - czytamy. Wniosek zatem jest prosty: ewentualna porażka w czwartkowym meczu z Unionistas de Salamanca w Pucharze Króla spowoduje, że Xavi będzie bardzo bliski straty posady trenera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Ważną informacją jest natomiast fakt, iż szkoleniowiec zapewnił, że w przypadku zwolnienia z FC Barcelony nie będzie się domagał odszkodowania za zerwanie kontraktu (ten obowiązuje do czerwca 2025 roku). Na konferencji prasowej sam zainteresowany odniósł się do swojej przyszłości.
- Nigdy nie będę problemem dla Barcelony (...). W dniu, w którym powiedzą mi, że czują, że to już nie działa to odejdę bez żadnych problemów. Jeśli cele na ten sezon nie zostaną osiągnięte, jako pierwszy powiem, że ich nie spełniłem i odejdę. Taka jest moja rzeczywistość - powiedział Xavi, którego cytuje Mundo Deportivo.
Mimo tego szkoleniowiec jest pozytywnie nastawiony. - Myślę, że jesteśmy znacznie bliżej sukcesu niż porażki pomimo przegranej w Superpucharze Hiszpanii. Nie kontroluję tego, co mówi się na zewnątrz - podkreślił Hiszpan.
Przypomnijmy, że starcie Unionistas de Salamanca - FC Barcelona odbędzie się w czwartek, 18 stycznia. Pierwszy gwizdek o godzinie 19:30.
Zobacz także:
Syn Michniewicza tak reaguje na plotki o ojcu