To był finał Superpucharu Hiszpanii o jakim wszyscy marzyli. Pierwsze El Clasico w 2024 roku. FC Barcelona w półfinale pokonała Osasunę 2:0, a jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski. Z kolei Real Madryt potrzebował dogrywki, aby 5:3 ograć Atletico.
Mecz kapitalnie rozpoczął się dla Królewskich, którzy z zimną krwią wykorzystywali tragiczną postawę rywala w tyłach. Obrona Barcelony od początku ustawiona była bardzo wysoko, drużyna Carlo Ancelottiego tylko czekała możliwość skontrowania rywala.
W 7. minucie, po prostopadłym podaniu do Viniciusa Juniora, ten przez kilkadziesiąt metrów biegł naprzeciwko Inakiego Peny. Brazylijczyk minął bramkarza i spokojnie trafił do siatki.
Chwilę później mogło być 2:0, kiedy próbę Rodrygo bramkarz odbił. W 10. minucie litości Real już nie miał. Zagranie do Rodrygo, który uciekł prawą stroną i podał do Viniciusa, a ten wślizgiem uderzył do siatki. W tej sytuacji kolejny raz tragicznie zachowała się obrona mistrzów Hiszpanii.
Dwie minut później FC Barcelona mogła złapać kontakt. Strzał Ferrana Torresa odbił się od poprzeczki, poprawkę Lewandowskiego na rzut rożny wybił Andrij Łunin. Ukrainiec w 28. minucie ponownie uratował swoją drużynę, kiedy w sytuacji sam na sam zatrzymał Torresa.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w helikopterze. Tylko spójrz, gdzie spędza urlop
W 33. drużyna Xaviego zyskała nadzieje na powrót do gry. Do wybitej piłki doszedł Lewandowski, który kapitalnym strzałem z woleja z ok. 16 metrów pokonał bramkarza. Zasłonięty Łunin nie był w stanie odbić piłki.
Królewscy nie pozwolili przeciwnikom rozwinąć skrzydeł, sami ponownie dali sobie spokój. W 37. minucie Ronald Araujo przed bramką faulował Viniciusa i sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, który pewnie wykorzystał sam poszkodowany.
Przed przerwą Barcelona po raz kolejny mogła złapać kontakt bramkowy, kiedy w doliczonym czasie premierowej odsłony strzał Pedriego poszybował tuż obok bramki.
W 2. części Real Madryt miał potyczkę pod kontrolą. Barcelona utrzymywała się przy piłce, jednak nie była w stanie poważniej zagrozić Łuninowi. Na swój moment czekali Królewscy, którzy wyprowadzali kontry. Swojego czwartego trafienia szukał Vinicius Junior.
Po emocjach było w 64. minucie. Podawał w pole karne Vinicius, fatalnie w obronie zachował się Jules Kounde, który wyłożył piłkę Rodrygo, a ten uderzył do siatki z siedmiu metrów. Siedem minut później Barcelona miała kolejny problem. Za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścił Ronald Araujo.
Grając z przewagą jednego zawodnika Real mógł zdobyć kolejne bramki. W 79. minucie uderzał Jude Bellingham, piłkę sprzed linii wybił Kounde. W odpowiedzi strzał Joao Felixa na raty złapał Łunin.
Sędzia do 2. połowy nie doliczył nawet sekundy. Real Madryt wywalczył Superpuchar Hiszpanii!
Real Madryt - FC Barcelona 4:1 (3:1)
1:0 - Vinicius Junior 7'
2:0 - Vinicius Junior 10'
2:1 - Robert Lewandowski 33'
3:1 - Vinicius Junior (k.) 39'
4:1 - Rodrygo Goes 64'
Składy:
Real Madryt: Andrij Łunin - Dani Carvajal, Nacho, Antonio Ruediger, Ferland Mendy - Federico Valverde (86' Dani Ceballos), Aurelien Tchouameni, Toni Kroos (81' Eduardo Camavinga) - Jude Bellingham (86' Joselu) - Rodrygo Goes (76' Brahim Diaz), Vinicius Junior (81' Luka Modrić).
FC Barcelona: Inaki Pena - Jules Kounde, Ronald Araujo, Andreas Christensen, Alex Balde - Ilkay Gundogan,Frenkie de Jong, Sergi Roberto (61' Fermin Lopez) - Pedri (61' Lamine Yamal), Robert Lewandowski, Ferran Torres (61' Joao Felix).
Żółte kartki: Bellingham, Ruediger (Real) oraz Sergi, Araujo (Barcelona).
Czerwona kartka: Araujo (Barcelona) /za dwie żółte, 71'/.
Sędzia: Jose Munuera.
Czytaj także:
FC Barcelona poza podium La Ligi. Athletic nie do zatrzymania. Piątkowski przed debiutem
Debiut Kamila Piątkowskiego w La Lidze. Zespół Polaka w trudnej sytuacji
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)