W Superpucharze Hiszpanii Robert Lewandowski strzela gole jak na zawołanie. 35-latek pokazał klasę w czwartkowym starciu półfinałowym z Osasuną Pampeluna, kiedy precyzyjnie przymierzył z dystansu po asyście Ilkaya Gundogana. Później FC Barcelona podwyższyła wynik na 2:0 za sprawą Lamine'a Yamala.
Trafienie Lewandowskiego zostało uznane po sporym zamieszaniu. Sędzia główny miał wątpliwości, czy zanim piłka dotarła do reprezentacji Polski Andreas Christensen nie dopuścił się faulu na Jose Arnaizie, jednak finalnie wskazał na środek boiska.
Piłkarze Osasuny byli wściekli na arbitra. Po końcowym gwizdku kapitan rywali "Blaugrany" nie przebierał w słowach.
- Wszyscy to widzieliśmy. Wiemy, jak często gwiżdże się takie faule na korzyść Barcelony. To było bardzo, bardzo ewidentne. Moim zdaniem to klarowny faul. Trzy minuty wcześniej była taka sytuacja po drugiej stronie i zagwizdano odwrotnie. Tego typu faule zawsze gwiżdże się na korzyść tych samych. Nie chciałbym być populistą, ale po prostu to widzimy - grzmiał David Garcia na antenie Eleven Sports 1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
O kontrowersyjną sytuację z udziałem Lewandowskiego został zapytany trener FC Barcelony. Xavi absolutnie nie zgadza się z Garcią.
- Szczerze mówiąc, pierwotnie widziałem faul Christensena. Po obejrzeniu powtórek uważam inaczej. Sędzia czasami przynosi nam korzyści, innym razem szkodzi. Myślę, ta decyzja nie przesądziła o wyniku - dziennik "AS" cytuje słowa Xaviego.
Czytaj więcej:
Gol za golem! Tak Milik skompletował hat-tricka [WIDEO]
Gorąco po występie Lewandowskiego. "Jak półtora roku temu"