Najlepszym piłkarzem niedzielnego szlagieru La Liga został wybrany Joao Felix. Właśnie skrzydłowy w pierwszej części gry przechylił szalę zwycięstwa na korzyść FC Barcelony, pokonując Jana Oblaka.
24-latek mógł świętować po końcowym gwizdku Wypożyczony z Atletico Madryt do "Blaugrany" piłkarz w wywiadzie na antenie "Movistar Plus" przekonywał jednak, że do meczu z macierzystym klubem podszedł jak do każdego innego.
- Co tydzień ludzie mówią o mnie, dobrze lub źle. Jestem spokojny, bo nie patrzę na to. Każdego dnia staram się być coraz lepszy. Wykonuję swoją pracę. Bardzo dobrze dogaduję się z prawie wszystkimi piłkarzami Atletico. Z trenerem nie rozmawiałem - przyznał.
Felix celebrował zdobytą bramkę przed sektorem kibiców, którzy z Madrytu przyjechali do stolicy Katalonii. Przypomnijmy, że reprezentant Portugalii musiał zgodzić się między innymi na obniżkę pensji, żeby jego wypożyczenie do FC Barcelony zostało zrealizowane.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału
- Reakcja na gola była spontaniczna. Moja celebracja była ulgą po tym wszystkim, co wydarzyło się latem. Tylko moi najbliżsi wiedzą przez co przeszedłem - dodał.
Klubowy kolega Roberta Lewandowskiego nawet nie ukrywał, że chciałby kontynuować karierę w FC Barcelonie. Nie wiadomo, czy zmagający się z problemami finansowymi klub dojdzie do porozumienia z Atletico.
- Jestem szczęśliwy w Barcelonie. Chciałbym, żeby postarali się mnie pozyskać - oznajmił w rozmowie z "ESPN Deportes".
Czytaj więcej:
Głośno o zachowaniu Joao Felixa. Nie zamierzał się powstrzymywać
Tabela La Ligi po meczu FC Barcelony