- Atmosfera jest dobra, oczywiście. Natomiast nie jest tak łatwo wygrać cztery mecze z rzędu, bo Śląsk czekał na to pięć lat - mówił Jacek Magiera podczas konferencji prasowej. Rzeczywiście wrocławianie zaskoczyli kibiców formą, bowiem na swojej drodze pokonali m.in. Lecha Poznań (3:1) czy Pogoń Szczecin (2:0).
Szkoleniowiec tonował jednak nastroje, ponieważ wiadomo jaką drużyną jest Puszcza Niepołomice. Tegoroczny beniaminek PKO Ekstraklasy słynie z fizycznej gry. Mimo że przedsezonowe przewidywania były dla niepołomiczan niezbyt optymistyczne, ci wygrali dotychczas dwa mecze.
W piątek (15 września) stanęli przed szansą na kolejne zwycięstwo. Starcie na stadionie Cracovii przeciwko Śląskowi drużyna Tomasza Tułacza rozpoczęła dość szczęśliwie. Sędzia Daniel Stefański podyktował rzut karny po przypadkowym zagraniu ręką Piotra Samca-Talara w swoim polu karnym.
ZOBACZ WIDEO: Kto za Fernando Santosa? "Tego możemy być pewni"
"Jedenastkę" pewnie na bramkę zamienił Artur Craciun. Wrocławianie grali inaczej niż w ostatnim czasie - byli ospali, mało dynamiczni. Co najważniejsze defensywa Puszczy Niepołomice skutecznie wyłączyła z gry Erika Exposito - przynajmniej w pierwszej połowie.
Gwiazdor Śląska, który w tym sezonie uzbierał już sześć goli i dwie asysty często wyciągał bezradnie ręce w kierunku arbitra głównego. Najlepszą okazją do strzelenia miał drugi napastnik Kenneth Zohore. Natomiast Duńczyk uderzył wprost w golkipera rywali.
Kibice przyjezdnych oczekiwali, że podopieczni Jacka Magiery wrzucą drugi bieg. Ci musieli wyjść poza strefę komfortu czyli szybkich kontr.
Gospodarze totalnie się cofnęli. Rywale byli więc zmuszeni do konstruowania akcji pozycyjnych. Nic z nich nie wynikało. Dwa razy z dystansu bezskutecznie próbował wprowadzony z ławki Nahuel Leiva.
Fanom Śląska mogło być gorąco, ponieważ po złym ustawieniu defensywy ekipy Magiery do bramki Leszczyńskiego trafił Muris Mesanović. Sędzia odgwizdał spalonego, co dało jeszcze tlen wrocławianom. Wszystko zmieniło podanie Patricka Olsena.
Pomocnik znalazł w polu karnym rywali Buraka Ince, który został faulowany przez jednego z defensorów Puszczy. "Jedenastkę" bez większych problemów wykorzystał Erik Exposito. Drużyna Tomasza Tułacza miała szansę na błyskawiczną odpowiedź.
Lewą stroną boiska pognał Artur Siemaszko. Zawodnik niepołomiczan dośrodkował do Jakuba Bartosza, a ten tylko lekko dotknął futbolówkę. Rafał Leszczyński po prostu ją złapał.
Wiele wskazywało na to, że spotkanie zakończy się remisem. Goście przyspieszyli, a kapitalną szansę na gola miał Michał Rzuchowski, który uderzył z jedenastego metra. Mimo interwencji Oliwiera Zycha, po chwili udaną dobitkę zanotował Burak Ince.
Z Puszczy Niepołomice zeszło powietrze. Emocji na wodzy nie utrzymał Konrad Stępień, który uderzył łokciem Erika Exposito w swoim polu karnym. Hiszpan trafionym rzutem karnym ustalił wynik piątkowego meczu w Krakowie.
Puszcza Niepołomice - Śląsk Wrocław 1:3 (1:0)
1:0 - Artur Craciun (k.) 20'
1:1 - Erik Exposito (k.) 80'
1:2 - Burak Ince 89'
1:3 - Erik Exposito (k.) 95'
Składy:
Puszcza Niepołomice: Oliwier Zych - Piotr Mroziński, Artur Craciun, Roman Yakuba, Marcel Pięczek - Jakub Serafin (90+1 Jordan Majchrzak), Konrad Stępień - Hubert Tomalski (74' Jakub Bartosz), Bartłomiej Poczobut (74' Wojciech Hajda), Mateusz Cholewiak (74' Artur Siemaszko) - Muris Mesanović
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski, Aleksander Paluszek (46' Łukasz Bejger), Alex Petkov, Patryk Janasik - Piotr Samiec-Talar (66' Burak Ince), Petr Schwarz (90+6' Yegor Matsenko), Patrick Olsen, Mateusz Żukowski (66' Nahuel Leiva) - Kenneth Zohore (46' Michał Rzuchowski), Erik Exposito
Żółte kartki: Erik Exposito (Śląsk Wrocław) - Mateusz Cholewiak, Jakub Serafin, Konrad Stępień (2x = czerwona), Artur Siemaszko (Puszcza Niepołomice)
Sędzia: Daniel Stefański
Zobacz też:
Runjaić w kadrze? Znamy stanowisko Legii