Próbując ugasić pożar wewnątrz reprezentacji Polski Fernando Santos postanowił na wrześniowe zgrupowanie zaprosić takich weteranów jak Kamil Grosicki czy Grzegorz Krychowiak. Portugalczyk po raz pierwszy wysłał powołanie do występującego w Arabii Saudyjskiej pomocnika i ku zaskoczeniu wielu kibiców, wystawił go w "jedenastce" na Wyspy Owcze.
Robert Lewandowski w rozmowie z Mateuszem Święcickim narzekał, że w starciach z Mołdawią (2:3) oraz Czechami (1:3) Polakom zabrakło charakteru i jak podkreślił, nie obejrzeli ani jednej żółtej kartki. Doświadczony pomocnik wrócił do składu po kilkumiesięcznej przerwie, a następnie "zaznaczył" swoją obecność na murawie.
Po 22 minutach rywalizacji Krychowiak został napomniany żółtym kartonikiem przez sędziego Davida Smajca. Co więcej, kadrowicz dał dość osobliwy popis przed końcem pierwszej części gry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Krychowiak najwyraźniej próbował oddać strzał na bramkę przyjezdnych. Zawodnik saudyjskiego Abha Club katastrofalnie skiksował i strzelił sobie w rękę. Cała sytuacja wyglądała naprawdę absurdalnie - było to najlepsze podsumowanie pierwszej połowy w wykonaniu piłkarzy Santosa.
Czytaj więcej:
Bojkot po słowach "Lewego"? Ci politycy partii rządzącej pojawili się na meczu
Cash: Atmosfera i kłótnie w kadrze? Z mojego punktu widzenia sytuacja jest jasna