Dziennikarze z Rosji odtrąbili sukces po transferze Sebastiana Szymańskiego do Fenerbahce Stambuł. Wszystko dlatego, że Dinamo Moskwa zapewniło sobie duży przypływ gotówki i co istotne - ma otrzymać również procent od kolejnego transferu Polaka. "Nikt o tym wcześniej nie poinformował" - pisze z dumą sport.express.ru.
Początkowo wydawało się, że kwota transferu zamknie się w 11 mln euro. Informowali o tym tureccy dziennikarze. Rosjanie podkreślają jednak, że cała transakcja przyniesie ekipie z Moskwy jeszcze większe wpływy. Podstawowa cena, którą turecki klub zapłaci za 24-latka to 9,75 mln euro. W umowie zawarto natomiast m.in. zapis o premii w wysokości 4 mln euro za indywidualne i drużynowe osiągniecia Polaka. Do tego dochodzi wspomniany wcześniej punkt o prowizji od kolejnego transferu pomocnika.
"Szymański ma 24 lata, nie jest pewne, czy Fenerbahce będzie szczytem w jego karierze, więc dochody z kolejnego transferu mogą być duże. Oznacza to, że do klubu może trafić ponad 15 milionów euro" - podkreśla sport.express.ru.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Magia wciąż zachowana". Popis zawodnika FC Barcelony
Co ciekawe, dla Dynama Moskwa to jedna z największych transakcji w ostatnich latach. Klub sprzedawał drożej dwóch piłkarzy, ale na krajowy rynek (mowa o Dannym i Aleksandrze Kokorinie).
Rosyjskie media twierdzą, że Dynamo wykonało majstersztyk. Umiejętnie negocjowało z dwoma klubami ze Stambułu (Szymańskim był jeszcze zainteresowany Galatasaray), co doprowadziło do podbicia kwoty transferu.
Kontrakt Szymańskiego z Fenerbahce będzie obowiązywał do 30 czerwca 2027 roku. Pierwotnie wydawało się, że Polak - podobnie jak w poprzednim sezonie - będzie grał w Feyenoordzie. Fenerbahce wykazało się jednak większą determinacją i dysponuje lepszymi finansami.
Czytaj także:
Media: zaskakujący zwrot ws. Zielińskiego