Kazimierz Moskal: Obiecałem sobie, że nigdy więcej nie popełnię tego błędu

Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Radosław Jóźwiak / Na zdjęciu: trener Kazimierz Moskal
Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Radosław Jóźwiak / Na zdjęciu: trener Kazimierz Moskal

- Apeluję o to, żeby wszyscy zrobili tyle, ile mogą, by zespół mógł dobrze funkcjonować i żeby optymalnie się przygotować do każdego kolejnego meczu - podkreśla trener piłkarzy ŁKS Łódź Kazimierz Moskal przed meczem Fortuna I Ligi z Chojniczanką.

Beniaminek zaplecza PKO Ekstraklasy sensacyjnie pokonał biało-czerwono-białych w pierwszej rundzie w Chojnicach, a teraz jest ostatnią ekipą w tabeli. Łodzianie nadal w niej prowadzą i będą faworytami niedzielnego starcia.

- Zawsze możemy mówić, że gdybyśmy wygrali w Chojnicach, to byśmy mieli trzy punkty więcej. Szczególnie, że jest to zespół, który jest teraz na samym dole. Zrobiliśmy jesienią tyle punktów, ile mogliśmy.  A teraz jest runda rewanżowa i nie traktujemy tego w żaden wyjątkowy sposób. Każdy punkt w najbliższych meczach będzie ważył więcej niż jesienią w obecnej sytuacji. Takiego meczu się spodziewamy. Oczywiście chcemy zrobić wszystko, aby rozstrzygnąć go na własną korzyść - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Łódzkiego Klubu Sportowego.

Chojniczanka Chojnice wygrała tylko jeden mecz tej wiosny i do Łodzi przyjedzie walczyć o choćby jeden punkt, który pomógłby w walce o utrzymanie w Fortuna I Lidze.

- Jedno, co mogę powiedzieć, to podzieliłem się tą opinią z zespołem - w moim przekonaniu będzie to bardziej niewygodny rywal w defensywie, niż dwaj nasi poprzedni rywale w meczach domowych - Stal Rzeszów i Chrobry Głogów. Wydaje mi się, że te dwa ostatnie zespoły grały trochę bardziej odważniej do przodu. Chojniczanka to zespół, który broni się przed spadkiem i mocniej zabezpiecza swoją połowę. Z tego powodu spodziewam się takiego bardziej wymagającego meczu z naszej strony. A atak pozycyjny wymaga dużej cierpliwości i dużych umiejętności indywidualnych - tłumaczył Kazimierz Moskal.

ZOBACZ WIDEO: Gromy spadły na Lewandowskiego. "Schowany do szafy"

Za zespołami kilkanaście dni przerwy reprezentacyjnej. Ełkaesiacy w tym czasie nie rozgrywali sparingu. Zresztą trenerowi Moskalowi gry kontrolne w trakcie sezonu nie kojarzą się dobrze.

- Po poprzedniej przerwie, gdy wybraliśmy się na sparing do Płocka, obiecałem sobie, że więcej takiego błędu nie popełnię, więc w przerwie poświęciliśmy ten czas na pracę, a nie granie sparingów, tak jak to było jesienią. Zawodnicy, którzy mniej grali w pierwszej drużynie, dostali w weekend szansę gry w drugiej drużynie, a pozostali normalnie pracowali - wyjaśnił Moskal.

- Wracamy do rywalizacji i mam takie przekonanie, że wychodzimy na ostatnią prostą w tej lidze. Będą to bardzo ważne dni i tygodnie, które przed nami. Chciałbym, żeby wszyscy mieli tego świadomość i żeby wszyscy, którym na sercu leży dobro tego klubu, dali z siebie jeszcze więcej i wykazali jeszcze więcej zaangażowania i koncentracji. Oczywiście myślę tutaj przede wszystkim o zawodnikach, bo na nich to się wszystko skupia. Ale też oczekuję od siebie i od trenerów, żeby zrobić wszystko, aby ten zespół był jak najlepiej przygotowany do tych spotkań, które nam pozostały - dodał.

Szkoleniowiec ŁKS-u Łódź zaapelował również o wsparcie do kibiców. Klub z al. Unii ma jedną z najlepszych frekwencji w Fortuna I Lidze, ale wciąż Stadion Miejski im. Władysława Króla w Łodzi mógłby zapełniać się bardziej.

- Liczymy na ich wsparcie bardzo mocno. Sami mogliśmy się przekonać na własnej skórze, jak to wsparcie działa w takich momentach – jak chociażby widzieliśmy w trakcie ostatniego meczu w Gliwicach z Ruchem. Bardzo na to liczymy. Nie apelujemy tutaj o jakieś dodatkowe pieniądze od właściciela, tylko apeluję o to, żeby wszyscy zrobili tyle, ile mogą, aby zespół mógł dobrze funkcjonować i żeby optymalnie się przygotować do każdego kolejnego meczu. Nie chcę, żebyśmy stracili czujność, bo to, że jesteśmy na pierwszym miejscu i zremisowaliśmy z Ruchem bardzo ważny mecz na wyjeździe, nie znaczy, że możemy sobie pomyśleć, że najcięższe mecze są za nami, bo uważam, że najcięższe mecze są przed nami - zakończył Moskal.

Mecz ŁKS - Chojniczanka rozpocznie się w niedzielę 2 kwietnia o 12:40 na Stadionie Króla.

Czytaj też: Zwrot akcji w meczu na dole Fortuna I ligi. Zdecydował gol samobójczy

Komentarze (0)