Erling Haaland po mistrzostwach świata w Katarze nie wyglądał tak samo dobrze, jak przed pierwszym gwizdkiem turnieju. To może być zastanawiające, bo przecież Norweg nie brał udziału w mundialu.
Jak się jednak okazuje, swoją najlepszą dyspozycję odzyskał w kluczowym momencie sezonu. Norweski snajper okazał się bowiem absolutnie kluczowym elementem drużyny w meczu rewanżowym przeciwko RB Lipsk (1:1 w pierwszym spotkaniu).
Gdy zespół potrzebował jego goli, te przyszły w hurtowych ilościach. Haaland aż pięciokrotnie pokonywał bramkarza gości. Dokonał tego w zaledwie 57 minut, co jest wynikiem kosmicznym.
Na więcej nie pozwolił mu Pep Guardiola. Szkoleniowiec Manchesteru City postanowił, że po strzeleniu pięciu goli Haalandowi należy się odpoczynek i w 63. minucie dokonał zmiany.
Biorąc pod uwagę historię kontuzji snajpera, w perspektywie całego sezonu ta decyzja może okazać się kluczowa dla zmniejszenia ryzyka kolejnych urazów. Norweg w barwach BVB opuścił łącznie ponad 30 spotkań przez 1,5 roku.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem
ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!