Stoper Benfiki przewiduje ofensywę rywali. "Muszą podjąć większe ryzyko"

Getty Images / Valter Gouveia/NurPhoto / Antonio Silva
Getty Images / Valter Gouveia/NurPhoto / Antonio Silva

We wtorek 7 marca Benfica Lizbona w rewanżowym starciu 1/8 Ligi Mistrzów zmierzy się z Club Brugge. Stoper "Orłów", Antonio Silva, przyznał na konferencji prasowej, że spodziewa się odważniejszej gry ze strony rywali.

W pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów Benfica Lizbona pokonała Club Brugge 2:0 i jest w dogodnej sytuacji przed rewanżem na własnym obiekcie. We wtorek "Orły" będą chciały przypieczętować awans do kolejnej rundy rozgrywek, choć rywale za wszelką cenę spróbują odwrócić losy rywalizacji.

Stoper portugalskiej ekipy, Antonio Silva, na przedmeczowej konferencji prasowej przyznał, że spodziewa się bardziej ofensywnego nastawienia ze strony przeciwnika. - Nie ma wątpliwości, że mając dwa gole straty, muszą podjąć większe ryzyko. My jednak posiadamy swój pomysł na to spotkanie. Chcemy kontrolować grę i wygrać - mówił 19-latek.

- To będzie bardzo trudny mecz przeciwko drużynie o wielkiej jakości, która ma szybkich graczy z przodu i udowodniła swoją wartość w europejskim futbolu. Przede wszystkim chcemy zagrać dobry mecz, zniweczyć mocne strony Brugge i awansować do ćwierćfinału - dodał Silva.

Portugalczyk niespodziewanie stał się podstawowym środkowym obrońcą Benfiki, która w tym sezonie pewnie zmierza po mistrzostwo kraju. Piłkarz tworzy świetnie uzupełniający się duet stoperów z mistrzem świata - Nicolasem Otamendim, od którego Silva może się wiele nauczyć.

- Jestem zaszczycony, że mogę grać u jego boku. To zawodnik, który ma ogromne doświadczenie w światowym futbolu, a ja maksymalnie wykorzystuję fakt, że mogę występować z nim na boisku - chwalił reprezentanta Argentyny nastolatek.

Początek meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Benfica Lizbona - Club Brugge we wtorek o godzinie 21:00.

Zobacz też:
Nowy cel transferowy Realu Madryt. Kwota zwala z nóg
Trener BVB w bojowym nastroju. "To będzie ekscytujący dzień"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Komentarze (0)