Reprezentacja Polski od 31 grudnia 2022 roku pozostaje bez selekcjonera. W tym czasie w mediach pojawiało się wiele nazwisk trenerów, którzy mogą przejąć posadę po zwolnieniu Czesław Michniewicza.
Casting dobiegł końca. W poniedziałek 23 stycznia na lotnisku w Warszawie widziano Fernando Santosa, co pokazał na swoim portalu Sport.pl. O tej kandydaturze informowaliśmy już kilka dni temu na WP SportoweFakty [WIĘCEJ TUTAJ].
Cezary Kulesza w jednym z wywiadów, które udzielił w ostatnim tygodniu przyznał, że kontrakt nowego selekcjonera obowiązywać będzie do końca eliminacji do mistrzostw Europy 2024 w Niemczech.
Zaskakujące wieści w tej kwestii przekazuje Fabrizio Romano. Włoski dziennikarz informuje bowiem, że umowa będzie zdecydowanie dłuższa. Portugalski szkoleniowiec ma związać się z naszą kadrą do 2026 roku. Pozostały ostatnie szczegóły do uzgodnienia.
To zdecydowanie więcej niż zapewnione mieli Czesław Michniewicz czy Paulo Sousa. Umowa Michniewicza wygasała po zaledwie 11 miesiącach. Sousa również nie otrzymał aż tak dużego zaufania w postaci długiej umowy.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem
ZOBACZ WIDEO: Kadra nas zniechęciła. "Są tam tylko przegrani"