Wraz z końcem 2022 roku wygasła umowa Czesława Michniewicza i przestał on pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. W programie "Moc Futbolu" Mateusz Borek podkreślił, że prezes PZPN Cezary Kulesza nie zamierza podejmować decyzji zbyt pochopnie. W dodatku w polskiej federacji piłkarskiej odbywa się szereg konsultacji.
- Rozmawiałem dzisiaj z kilkoma ważnymi ludźmi z Polskiego Związku Piłki Nożnej i przede wszystkim nie ma pośpiechu. Mam takie wrażenie, że prezes Kulesza załatwił sprawę z Czesławem Michniewiczem, a w przeciwieństwie do Zbigniewa Bońka chce rozłożyć odpowiedzialność i konsultuje się z wieloma ludźmi. Zdaje sobie sprawę, że jest to bardzo poważna decyzja - podkreślił Mateusz Borek.
Wciąż nie wiadomo, czy nowym selekcjonerem zostanie Polak, czy też obcokrajowiec. Borek popiera Kuleszę w kwestii braku pośpiechu z wyborem kandydata, ponieważ nie ma większego znaczenia to, czy szkoleniowiec obejmie kadrę 7 czy 31 stycznia.
Borek nie ma wątpliwości, że nowy selekcjoner musi być prawdziwym szefem w szatni i do niego ma należeć ostatnie słowo. Często bowiem bywa tak, że piłkarze mają zbyt wiele do powiedzenia.
W tym roku najważniejszym zadaniem postawionym przed nowym selekcjonerem polskiej kadry będzie awans na Euro 2024. Pierwszy mecz eliminacji odbędzie się 24 marca. Wówczas Polska zagra na wyjeździe z Czechami.
Czytaj także:
Nie chcą zatrzymać się na Ronaldo. Na ich radarze znalazł się wicemistrz świata
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale trafił! Komentator oszalał po tym golu