Szymon Marciniak i polska załoga wzorowo poprowadzili finał mundialu 2022 w Katarze, w którym Argentyna pokonała po rzutach karnych Francję.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet szef polskich sędziów Tomasz Mikulski zapytany został z przymrużeniem oka, czy Marciniak zasłużył na... premię.
- Pomyślę o tym, ale niczego nie będę obiecywał, bo nie jestem premierem… - przyznał z uśmiechem.
Pracę polskiego zespołu cały świat ocenił perfekcyjnie. Cały, za wyjątkiem Francuzów. Więcej o tym znajdziesz tutaj -->> Ale się wygłupili. Francuski dziennik tak ocenił Marciniaka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje
Ci są jednak odosobnieni w krytyce naszego arbitra. Pewnie narracja mogłaby być inna, gdyby to Francuzi zdobyli finalnie tytuł, ale tak się jednak nie stało.
Marciniak ma swoją mocną pozycję w światowej piłce i występem w finale pokazał, że nie jest ona bez podstaw. Już zaczęły się rozmowy o tym, co dalej z jego karierą. - Myślę, że Szymon ma jeszcze jeden bardzo ważny skalp do zdobycia - przyznał Mikulski.
Co takiego miał na myśli? Finał Liga Mistrzów. - Ma 41 lat, więc na pewno jest czas, by ten cel zrealizować - dodał.
Na "liście top" jest też oczywiście EURO. Najbliższe już mistrzostwa Europy już w 2024 roku - gospodarzem będą Niemcy. - Przypuszczam, że nie odmówi, jeżeli dostałby propozycję poprowadzenia finału mistrzostw Europy - zakończył wątek Mikulski.
Teraz przed polskim arbitrem chwila przerwy. PKO Ekstraklasa wraca pod koniec stycznia, a europejskie puchary w połowie lutego.
Zobacz także:
Interes się kręci. Katarskie krowy też
Co oni wymyślili!? To mogło skończyć się tragicznie