W meczu z Meksykiem w podstawowej jedenastce znalazło się miejsce dla Jakuba Kamińskiego, dla którego był to dopiero piąty występ w dorosłej reprezentacja Polski. 20-latek z VfL Wolfsburg zagrał pełne 90 minut i był zadowolony ze swojego występu.
- Na pewno swoje zadania zrealizowałem. Analizowałem grę lewego obrońcy z Meksyku i był on bardzo niebezpieczny. Momentami zachowywał się jako skrzydłowy i czasami musiałem grać jako wahadłowy, a nawet obrońca. Gdybym tego nie zrobił, to mógłby nam napsuć dużo krwi. Jest szybki, ma dobre dośrodkowanie - tłumaczy Kamiński podczas konferencji prasowej.
Wychowanek Lecha Poznań zadebiutował na wielkiej imprezie i trema go nie zjadła. 20-latek wie, co trzeba poprawić przed najbliższym meczem z Arabią.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz zdradza kulisy. Tak wygląda dzień po meczu na wielkim turnieju
- Myślę, że trener Michniewicz doskonale wie, że jestem zdyscyplinowany i w tym aspekcie może mi zaufać. Mieliśmy swoje sytuacje, mogliśmy je lepiej wykorzystać i w meczu z Arabią musimy to poprawić. Mamy zawodników, którzy świetnie potrafią uruchomić skrzydłowych, którzy mogą nam pomóc - analizuje skrzydłowy.
Skazywana na pożarcie Arabia, która awansowała na mundial w Katarze po przejściu eliminacji strefy azjatyckiej, pokonała faworyzowaną Argentynę (2:1), która jest nie tylko faworytem naszej grupy, ale także mistrzostw świata. Polacy nie ukrywają, że z dużym respektem podejdą do rywala.
- Myślę, że Arabia doskonale wie, o co będzie grać. Zagrali fenomenalny mecz z Argentyną i mogą świętować. Wsparcie trybun będą mogli równie mocne co z Argentyną, ale my musimy patrzeć na siebie. Chcemy wygrać i zrobić to w dobrym stylu. Mamy zawodników, którzy oddadzą całe serce reprezentacji - dodaje.
Kolejny mecz reprezentacja Polski rozegra za dwa dni. Początek w sobotę o godzinie 14:00.
Zobacz także:
Niesamowite informacje o Saudyjczykach przed meczem z Polską
Portugalia celuje w finał. Co z Ronaldo?