Na początku lutego informowaliśmy o problemach związanych z budową czwartej trybuny na Arenie Zabrze. Istnieje realna groźba, że na stadionie, z którego na co dzień korzystają piłkarze Górnika Zabrze, przez lata będzie brakować m.in. części krzesełek i lóż VIP. Nieoficjalnie mówi się, że potrzeba nawet 40 mln zł, aby obiekt był w 100 proc. ukończony.
Miasto znajduje się w trudnej sytuacji finansowej i nie ma pieniędzy, aby dokończyć inwestycję. W szczycie kampanii wyborczej w 2023 roku ówczesny premier Mateusz Morawiecki obiecał wyłożenie państwowych pieniędzy, ale po zmianie władzy okazało się, że w Ministerstwie Sportu nie zabezpieczono funduszy na ten cel.
Nieukończony stadion w Zabrzu
Po dwóch tygodniach od naszego artykułu otrzymaliśmy stanowisko miasta ws. sytuacji z Areną Zabrze. "Miasto analizuje różne możliwości finansowania dokończenia stadionu, w tym ewentualne środki zewnętrzne. Trwają rozmowy dotyczące potencjalnych źródeł finansowania, jednak obecnie priorytetem jest realizacja I etapu budowy trybuny zachodniej, obejmującego ukończenie infrastruktury dla kibiców. Kwestia wykończenia stref VIP i biurowych będzie rozważana w dalszych etapach prac" - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Magistrat podkreśla, że prace związane z pierwszym etapem budowy trybuny zachodniej przebiegają zgodnie z planem i zostaną zakończone w maju 2025 roku. "Na tym etapie nie ma zagrożenia, że pozostanie ona w stanie niedokończonym przez lata" - przekazał nam Urząd Miejski w Zabrzu, który już w kolejnym zdaniu potwierdza, że... pozostała część trybuny będzie nieukończona. Na ten moment nie ma bowiem perspektyw, aby prace związane z drugim etapem miały się rozpocząć w niedalekiej przyszłości.
"Dalsze prace będą uzależnione od dostępności środków finansowych i decyzji dotyczących zagospodarowania przestrzeni biurowej oraz VIP" - dodał magistrat.
O co chodzi? Budowę ostatniej, czwartej trybuny w Zabrzu podzielono na etapy. W ten sposób magistrat chciał wyciągnąć wnioski z minionych lat, kiedy to realizację trzech trybun i budowę niemal nowego obiektu przerywały spory z wykonawcami robót. Domagali się oni m.in. waloryzacji kontraktów i z tego powodu schodzili z placu budowy. W efekcie doszło do wielomiesięcznych opóźnień przy realizacji inwestycji.
Miasto podkreśla, że pierwszy etap inwestycji na powstającej trybunie jest niezagrożony. "Po zakończeniu prac trybuna zachodnia pomieści ponad 4 500 kibiców i będzie w pełni wyposażona w sanitariaty oraz kioski gastronomiczne. Zakończona zostanie także infrastruktura wokół stadionu, obejmująca dojście do trybuny od strony ul. Piłsudskiego" - wyjaśnił urząd.
Drugi etap budowy czwartej trybuny, zakładający m.in. powstanie strefy VIP, szatnie dla piłkarzy, klubowe muzeum oraz podziemny parking, "zostanie zrealizowany w późniejszym terminie, w miarę dostępności środków finansowych". Kiedy? Tego nie wiadomo. Miasto Zabrze zdradza jedynie, że zakłada on m.in. montaż 1804 krzesełek, a także przygotowanie miejsc dla osób z niepełnosprawnościami.
Zmiany w spółce zarządzającej stadionem
Obiektem zajmuje się powołana w tym celu spółka Stadion w Zabrzu sp. z o.o., która również przynosi straty i jest obciążeniem dla miasta. Jednym z jej dłużników jest... Górnik Zabrze. W ostatnich miesiącach nowe władze magistratu doprowadziły do zmiany prezesa i wiceprezesa spółki. Odwołani zostali prezes Mariola Kosiorek oraz wiceprezes Maciej Buchalik. Ich miejsce zajął Wojciech Ździebło, który sprawuje jednoosobowy zarząd nad spółką.
Czy miejska spółka ma pomysł na to, jak doprowadzić inwestycję do końca? Wcześniej pojawiały się koncepcje, aby firmy zainteresowane wynajęciem lóż VIP wyłożyły pieniądze na ukończenie czwartej trybuny w Zabrzu, a następnie mogłyby odliczyć zainwestowane środki od kosztów wynajmu. Na to również odpowiedzi brak.
"Spółka realizuje działania optymalizacyjne, które mają na celu stabilizację finansową i dalszy rozwój. Od października 2024 roku nowy zarząd przeprowadził audyt wewnętrzny i wdrożył szereg działań naprawczych, m.in. renegocjację umów z najemcami" - przekazał nam Urząd Miejski w Zabrzu.
Równocześnie magistrat nie zgodził się na ujawnienie, jak wygląda plan naprawczy spółki Stadion w Zabrzu sp. z o.o. oraz jak przedstawiają się jej kolejne prognozy finansowe. Tylko w 2024 roku, jak mówił podczas jednej z sesji rady miasta odwołany wiceprezes Buchalik, spółka miała znajdować się 19 mln zł na minusie.
"Szczegółowe informacje dotyczące strategii działania spółki są objęte tajemnicą przedsiębiorstwa i nie mogą być publicznie ujawniane. Upublicznienie tych danych mogłoby wpłynąć na pozycję negocjacyjną spółki wobec kontrahentów i partnerów biznesowych" - przekazał urząd.
"Jednocześnie należy podkreślić, że spółka nie wymaga planu naprawczego w tradycyjnym rozumieniu tego pojęcia - nie grozi jej niewypłacalność ani utrata płynności finansowej. Prowadzone działania mają charakter strategiczny i prewencyjny, a ich celem jest zwiększenie efektywności operacyjnej oraz stabilizacja finansowa" - podsumował magistrat w Zabrzu.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty