Wynik spotkania Hapoel Beer Szewa - Lech Poznań otworzył już w 9. minucie Tomer Hemed. Izraelski napastnik pewnie wykorzystał rzut karny. Kolejorz wyrównał w 44. minucie za sprawą Filipa Szymczaka, który z bliska skierował piłkę do siatki. Asystował mu Filip Dagerstal.
W drugiej połowie bramki już nie padły. Można żałować sytuacji z 82. minuty, gdy Kristoffer Velde fatalnie zagrał w kontrze "3 na 2" do Joao Amarala.
W Izraelu ten wynik przyjęto z dużym rozczarowaniem. Tamtejsze media nie szczędzą mocnych słów pod adresem zespołu Hapoelu Beer Szewa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Musisz obejrzeć tę bramkę
"Wczoraj Hapoel przegapił okazję do pokonania Polaków u siebie i awansu na drugie miejsce" - pisze serwis israelhayom.co.il.
"Zamiast iść po drugą bramkę, to zespół niepotrzebnie się cofnął. Jeśli chce awansować się do kolejnej fazy, to trzeba wygrywać, a nie tylko remisować. Kwestia drugiego miejsca nie zależy już tylko od nas" - czytamy.
Dziennikarze narzekają też na małą liczbę dogodnych sytuacji, podkreślają, że zespół powinien grać bardziej ofensywnie, oddawać więcej strzałów na bramkę.
"To był kolejny irytujący remis" - pisze sports.walla.co.il.
Zespół rozumie, że szanse na awans są niewielkie po rozczarowującym 1:1 z Lechem Poznań.
"Wszystkie mecze wyglądają tak samo - dominujemy nad grą, ale nie wygrywamy" - czytamy.
Po czterech kolejkach Lech zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy C Ligi Konferencji Europy. Polski zespół ma pięć punktów w tabeli, Hapoel ma trzy oczka. 27 października poznaniacy zmierzą się na wyjeździe z Austrią Wiedeń.
Zobacz także:
Eder Banega dla WP: Krychowiak jeszcze pomoże Polsce!
Milik radził sie znanego napastnika w sprawie transferu