U-21. San Marino - Polska: to była totalna demolka

Getty Images / Kevin C. Cox - FIFA  / Na zdjęciu: Michał Skóraś
Getty Images / Kevin C. Cox - FIFA / Na zdjęciu: Michał Skóraś

Polska potrzebowała niespełna czterech minut na strzelenie pierwszego gola San Marino. Podopieczni Macieja Stolarczyka poszli za ciosem, wygrali 5:0 i powalczą o awans do mistrzostw Europy z Niemcami.

Pierwszą dobrą wiadomością dnia była porażka 0:1 Izraela z Łotwą. Ten wynik oznacza, że Biało-Czerwoni mają ponownie los awansu do mistrzostw Europy w swoich rękach. Warunkami były zwycięstwa w meczach na wyjeździe z San Marino i u siebie z Niemcami. Pierwsze zadanie czekało w Serravalle i była to misja obowiązkowa. Każde inne rozstrzygnięcie niż pokonanie marudera byłoby kompromitujące.

Polska rozpoczęła bardzo dobrze, przebicie się przez obronę San Marino potrwało niespełna cztery minuty. Przyspieszyli najbardziej wysunięci Biało-Czerwoni, a Bartosz Białek strzelił z bliska na 1:0 po dograniu Kacpra Kozłowskiego. San Marino nie wytrzymało długo na zero w tyłach, a Białek cieszył się z pierwszego gola w meczu o stawkę od stycznia 2021 roku.

Maciej Stolarczyk miał dużo do powiedzenia zawodnikom mimo korzystnego wyniku. To dlatego, że Polska nie spieszyła się w ataku pozycyjnym. Kiedy jednak ponownie przyspieszyła, padł gol na 2:0. W 17. minucie Kacper Łopata główkował do sieci po wrzutce Łukasza Poręby z okolicy narożnika pola karnego. Autor gola został nieco sponiewierany, ale nie doznał poważnego urazu.

ZOBACZ WIDEO: Kto pojedzie na mundial? Listkiewicz: Modlę się, żeby wyskoczył jakiś rodzynek

Michał Skóraś strzelił gola na 3:0 w 33. minucie. Wyśmienite podanie z drugiej linii zostało opanowane w pobliżu pola karnego San Marino, a pomocnik zakończył krótki rajd uderzeniem w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Na boisku nie działo się nic niepokojącego, a Polska przybliżała się do zwycięstwa. San Marino odpowiedziało dopiero w 43. minucie strzałem, który nie zaskoczył Cezarego Miszty.

Polska miała za zadanie przede wszystkim kontrolować mecz i nie pozwolić gospodarzom na dojście do głosu. Klasa przeciwnika była wątpliwa, dlatego ten nie potrafił utrzymać się przy piłce i zbliżyć do bramki Cezarego Miszty.

Druga połowa nie była porywającym widowiskiem. Polska napierała bez dużej determinacji, ponieważ bilans goli nie będzie decydować o ewentualnym awansie, a San Marino próbowało uniknąć wstydliwego wyniku. W 82. minucie Jakub Kałuziński udekorował mecz golem na 4:0, którego zdobył strzałem z dystansu, a wynik na 5:0 ustalił z rzutu karnego Bartosz Białek.

Mecz Polska-Niemcy zostanie rozegrany we wtorek 7 czerwca w Łodzi o godzinie 18. Tylko wygrana da Polakom pierwsze miejsce w tabeli.

San Marino - Polska 0:5 (0:3)
0:1 - Bartosz Białek 4'
0:2 - Kacper Łopata 17'
0:3 - Michał Skóraś 33'
0:4 - Jakub Kałuziński 82'
0:5 - Bartosz Białek (k.) 89'

Składy:

San Marino: Pietro Amici - Filippo Pasolini (46' Luca Cecchetti), Giacomo Matteoni (57' Filippo Santi), Alessandro Tosi - Simone Franciosi, Elia Ciacci (46' Samuele Zannoni), Lorenzo Capicchioni, Alex Toccaceli (65' Giacomo Valentini), Andrea Contadini - Lorenzo Lazzari (80' Daniele Babboni) - Samuel Pancotti

Polska: Cezary Miszta - Kacper Łopata, Łukasz Poręba (68' Jakub Kałuziński), Ariel Mosór - Konrad Gruszkowski (61' Wiktor Długosz), Łukasz Łakomy, Ben Lederman, Michał Skóraś (61' Mariusz Fornalczyk), Michał Karbownik (68' Bartłomiej Wdowik) - Kacper Kozłowski (61' Jakub Myszor), Bartosz Białek

Żółte kartki: Pasolini, Zannoni, Franciosi, Tosi (San Marino) oraz Białek (Polska)

Sędzia: Luka Bilbija (Bośnia i Hercegowina)

Czytaj także: Nowy mistrz! Jeden gol rozstrzygnął finał marzeń
Czytaj także: Brawurowy strzał w ostatniej akcji dał brązowe medale

Źródło artykułu: