Ostatnie miesiące nie są najlepsze w wykonaniu reprezentacji Polski. Najpierw był nieudany występ na Euro 2024, a potem słaba gra w Lidze Narodów, gdzie Biało-Czerwoni zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie i spadli z dywizji A. Atmosfery nie poprawiły zwycięstwa 1:0 z Litwą i 2:0 z Maltą w marcowych meczach eliminacji do MŚ 2026. Więcej niż o komplecie punktów mówiło się bowiem o rozczarowującej grze drużyny Michała Probierza.
Po ostatnim zgrupowaniu na selekcjonera spadła ogromna krytyka. Jacek Ziober w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet przekonywał, że nie widzi żadnego zamysłu taktycznego w grze reprezentacji, a Tomasz Hajto na antenie Cafe Futbol wprost mówił o konieczności zmiany na ławce trenerskiej. Nieco inaczej patrzy na to Jerzy Dudek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
- Oczywiście, ta krytyka ma sens, choć w wielu wypadkach jest przesadzona. Wiadomo, że budowanie kadry to proces. Ciężko w przypadku kadry mówić o trenowaniu zawodników, to bardziej selekcja. Jak tak patrzyłem na te dwa mecze, to jakiś tam szkielet drużyny jest - mówił w rozmowie z serwisem goal.pl.
W kontekście selekcjonera Dudek zwrócił uwagę głównie na ciągłą rotację w wyjściowym składzie. Dostrzegł jednak również kilka pozytywów obecnej kadencji Probierza. Mówił m.in. o dobrej atmosferze w kadrze i zintegrowaniu grupy. Wprost stwierdził również, że nie tylko selekcjoner odpowiada za słabą grę reprezentacji.
- Ja od kilku lat mówię, że zawodnicy muszą brać ciężar na siebie. Zwalanie, czy szukanie alibi, że trener czegoś nie zrobił, nie dopilnował, nie zrobił zmian - to nie fair. Piłkarze też muszą wziąć na siebie dużą odpowiedzialność. Wszyscy jadą na tym samym wózku - przekonywał.
Dodajmy, że reprezentacja Polski kolejny mecz w eliminacjach do mistrzostw świata rozegra 10 czerwca. Zmierzy się wtedy na wyjeździe z Finlandią. Z kolei 4 wrześnie czeka ją spotkanie w delegacji z Holandią.