- Przedstawiciele PZN mówili, że na igrzyska pojedzie ten, kto będzie najwyżej z Polaków na międzynarodowej liście olimpijskiej. Mój brat Michał starał się spełnić ten wymóg, jeździł na zawody i wszystko robił za swoje pieniądze. Był i do tej pory jest najwyżej na tej liście. Teraz - na parę godzin przed ogłoszeniem nazwiska tego, kto jedzie - dowiadujemy się, że liczyć się będą jednak punkty FIS, a PZN chce wysłać innego zawodnika. Panowie z Zarządu PZN nas oszukali. Najpierw mówili jedno, a teraz drugie. Gdzie są zasady fair play? Gdzie są jakiekolwiek zasady? Teraz dowiadujemy się, że nie liczy się to, jakim jesteś sportowcem, tylko to, jakie masz układy w PZN i TZN! - mówi Magdalena Kłusak, siostra najlepszego polskiego alpejczyka Michała Kłusaka, który walczy o wyjazd na igrzyska olimpijskie w Pjongczang. Według doniesień medialnych PZN zamiast niego do Korei Południowej wyśle Michała Jasiczka.