Środa (12 lutego) była kolejnym dniem rywalizacji na mistrzostwach świata w narciarstwie alpejskim. Tym razem mężczyźni przystąpili do zmagań w ramach drużynowej kombinacji.
Trzeba przyznać wprost, że rywalizacja przypominała mistrzostwa Szwajcarii. Wszystko z uwagi na to, że całe podium zajęli narciarze alpejscy z tego kraju, dzięki czemu solidnie powiększyli wynik w klasyfikacji medalowej.
Końcowy triumf odnieśli Franjo von Allmen i Loic Meillard. Za ich plecami uplasowali się Alexis Monney i Tanguy Nef oraz Stefan Rogentin i Marc Rochat, którzy uzupełnili podium. Warto podkreślić, że do rywalizacji nie przystąpili Polacy.
Po pierwszej części drużynowej kombinacji, zjeździe, na prowadzeniu byli Monney i Nef. Jednak drugi z wymienionych nie utrzymał tego po slalomie i ostatecznie mieli czas o 0,27 sekundy gorszy niż triumfatorzy. Rogentin i Rochat stracili do Von Allmena i Meillarda 0,43 s.
Powody do zadowolenia ma Von Allmen, który może pochwalić się drugim złotym medalem podczas tegorocznych mistrzostw świata. Wcześniej z kolei nie miał sobie równych w zjeździe.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców