Do fatalnego i groźnie wyglądającego upadku doszło podczas zawodów PŚ w szwajcarskim Adelboden. Rozpędzony Tommy Ford na ostatnich metrach swojego przejazdu zahaczył o chorągiewkę i nie utrzymał równowagi. Upadł na stok i bezwładnie zjechał kilkadziesiąt metrów.
Okazało się, że Ford stracił przytomność. Błyskawicznie został opatrzony przez ratowników medycznych, a następnie przetransportowany helikopterem do szpitala. Po jego groźnym wypadku przerwa w zawodach trwała około 20 minut.
Jak przekazała na Twitterze Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) Ford szybko odzyskał przytomność i jeszcze przed przetransportowaniem do helikoptera rozmawiał z ratownikami. W szpitalu ma przejść dokładne badania, po których będzie wiadomo, czy doznał obrażeń, które wykluczą go z kolejnych startów w alpejskim Pucharze Świata.
To nie pierwszy tak groźny wypadek podczas zawodów w Adelboden. W piątek niemal w tym samym miejscu upadł Lucas Braathen. Po badaniach okazało się, że doszło u niego do uszkodzenia więzadeł w kolanie i niezbędna będzie operacja. Norwega czeka kilka miesięcy przerwy.
Czytaj także:
Michal Doleżal: By zwiększyć szansę na sukces, czasem trzeba coś zmienić
Adam Małysz: Za wszystko jest odpowiedzialna pandemia
ZOBACZ WIDEO: 69. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch pokazał klasę. "Nie wygrała decyzja przy zielonym stoliku"