- Maryna ledwo przyszła na start, zarówno pierwszego przejazdu, jak i drugiego - zdradził w rozmowie z WP SportoweFakty wiceprezes PZN, Marcin Blauth. - Od kilku dni miała problemy żołądkowe, a w czwartek była kulminacja. Mimo pomocy lekarzy nie udawało się jej pomóc. Całą rozmowę znajdziesz TUTAJ >>.
Ostatecznie polska zawodniczka podczas trwających mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim zakończyła slalom gigant na 10. pozycji. Do złotej medalistki straciła 1,39 sekundy.
Po zakończeniu rywalizacji stanęła przed kamerą Eurosportu i potwierdziła to, o czym mówił nam Blauth. - Toczyłam głównie walkę ze samą sobą i zdrowiem, a nie z przeciwniczkami - przyznała.
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę
Gąsienica-Daniel dodała, że jest z siebie dumna, bo "byłam na te mistrzostwa gotowa jak nigdy". - Taki jest sport i trzeba po prostu pójść dalej. Głowa chciała, walczyłam bardzo, ale skończyłam na dziesiątym miejscu - usłyszeliśmy.
Przypomnijmy, że w środę (15.02.) Polka odpadła w ćwierćfinale slalomu równoległego. To również bardzo dobry wynik (o szczegółach pisaliśmy TUTAJ >>).
- Byłam gotowa bardziej na walkę o medal w czwartek, w slalomie gigancie - mówiła. - Niestety, powtórzę jeszcze raz: przegrałam ze zdrowiem. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.