Podczas piątkowego zjazdu alpejskiego rozgrywanego w ramach Pucharu Świata w Sankt Moritz miała miejsce niesamowita historia. Jedna z największych gwiazd tego sportu - Sofia Goggia - dokonała rzeczy niemalże niemożliwej. Włoszka w ten sposób potwierdziła swoje ponadprzeciętne umiejętności.
Sofia Goggia w trakcie rywalizacji uderzyła dłonią o jedną z bramek. To zdarzenie okazało się o tyle niefortunne, że doszło do złamania dwóch palców w lewej ręce. Alpejka jednak się nie załamała i kontynuowała swoją próbę.
Czas pokazał, że warto było kontynuować rywalizację, ponieważ ukończyła ją na 2. miejscu. Przegrała jedynie ze swoją rodaczką Eleną Curtoni. Ta okazała się być o 0,29 sekundy gorsza od koleżanki z reprezentacji. Trzecia była Szwajcarka - Corinne Suter.
- Co za pech - mówiła Sofia Goggia pokazując swoją dłoń na InstaStory. - Przede wszystkim gratuluję Elenie (Cutorni - przyp. red), która wygrałą zjazd. Teraz z moim ulubionym doktorem jedziemy do Mediolany, gdzie będę operowana - dodała Włoszka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
Jak się okazuje, zabieg nie wyklucza kontynuowania rywalizacji na szwajcarskich stokach. Ważna będzie tutaj walka z czasem.
- Trzymam kciuki, aby wszystko było w porządku. Jest mi jednak trudno. To był specyficzny zjazd, ponieważ cieszę się z zajętego miejsca, ale żałuję odniesionej kontuzji - zakończyła Goggia.
Zobacz także: Kuriozalny powód odpoczynku gwiazdy norweskiej kadry
Zobacz także: Reakcja na skok polskiego skoczka niesie się po sieci