Pechowy Kuchar jednak na podium

W Rajdzie Rzeszowskim, który stanowił zarówno rundę Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, jak i Mistrzostw Słowacji, wystartowało aż osiem samochodów Peugeot 207 Super 2000. Pięć z nich zostało sklasyfikowanych w pierwszej "siódemce", w tym dwa na dwóch najwyższych stopniach podium.

W tym artykule dowiesz się o:

O wynikach zawodów rozstrzygnął pierwszy odcinek specjalny, podczas którego wiele się wydarzyło. Bardzo szybko trasę OS-u przejechał Grzegorz Grzyb w modelu 207 Super 2000 i - jak się potem okazało - zapewniło mu to... końcowy sukces. Tymczasem inni kierowcy mieli różnego rodzaju problemy.

Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski otrzymali tym razem daleki, dziesiąty numer startowy i to okazało się ich największym pechem. Wypadek startującej tuż przed nimi węgierskiej załogi sprawił, że sędziowie zdecydowali się przerwać odcinek. Załoga Peugeot Sport Polska Rally Team nie miała więc nawet szansy pełnego uczestniczenia w rywalizacji. Został im natomiast nadany czas przez Zespół Sędziów Sportowych.

Wynik ten (o ponad trzydzieści sekund gorszy od zwycięzców!) nie był w żadnej mierze konkurencyjny w stosunku do rezultatu Grzegorza Grzyba. Były kierowca zespołu Peugeot Polska został w tej sytuacji zdecydowanym liderem, a Tomek i Daniel zajmowali dopiero piąte miejsce.

- To bardzo krzywdzące, no ale cóż... - komentował rozżalony Kuchar. Takie podjęto decyzje i po prostu akceptujemy to jako zespół.

Zamieszanie z wynikami wyraźnie zdekoncentrowało Tomka, który na kolejnych odcinkach etapu zajmował miejsca od 3 do 6. Przed rozpoczęciem ostatniej próby dnia - Superoesu po ulicach Rzeszowa - Kuchar był piąty w klasyfikacji.

Kierowca Peugeot Sport Polska Rally Teram pokazał jednak wielką klasę, udowadniając po raz kolejny, że na tego rodzaju OS-ach nie ma sobie równych. Uzyskał wyraźną przewagę nad najgroźniejszymi konkurentami i zdołał awansować, kończąc pierwszy etap rajdu na drugim miejscu! Przed nim i tuż za nim klasyfikowane były załogi w samochodach Peugeot 207 S2000.

Drugiego dnia do zmagań powrócił Bryan Bouffier, który pierwszego etapu nie ukończył. Tomasz Kuchar na każdym z odcinków dojeżdżał w czołówce, wygrał też ponownie Superoes w Rzeszowie. Systematycznie zmniejszał też dystans do prowadzącego Grzegorza Grzyba, który jechał już dość asekuracyjnie.

Ostatecznie na mecie Tomkowi i Danielowi do odniesienia zwycięstwa zabrakło tylko 19,9 sekundy...

Nieco słabszy rezultat na trzynastej próbie sprawił, że załoga Peugeot zajęła w klasyfikacji drugiego etapu trzecie miejsce, wyprzedzona przez Bouffiera oraz Leszka Kuzaja. W sumie jednak reprezentanci Peugeot Sport Polska Rally Team zdobyli bardzo wiele punktów.

- Jak zawsze w Rzeszowie organizacja była perfekcyjna - komentował Tomasz Kuchar. - Zawody odbywają się tradycyjnie w miłej, przyjaznej atmosferze: uśmiech na twarzach osób funkcyjnych stał się już symbolem tego rajdu. Tu nie ma rzeczy niemożliwych, wszyscy sobie pomagają... Do tego niezwykle trudne, szybkie, wąskie odcinki specjalne sprawiają, że rywalizacja na trasie jest zawsze emocjonująca. Jeśli chodzi o sam wynik sportowy to jesteśmy oczywiście zadowoleni: uzyskaliśmy, bowiem najwięcej punktów ze wszystkich załóg. A to w tej części sezonu jest rzeczą zasadniczą. Niestety z przykrością musimy jednak stwierdzić, że ten rajd zanim się dla nas rozpoczął, to tak naprawdę już był rozstrzygnięty. Pierwszy odcinek zawsze ma duże znaczenie, układa bowiem klasyfikację, daje wyobrażenie, jaką kto szybkością dysponuje. Jednocześnie jest czysty - nie ma na nim naniesionego brudu... Tymczasem dla nas został on odwołany. Można spekulować, czy decyzja o odwołaniu była słuszna czy nie. Jednak czas, który został nam nadany - o trzydzieści dziewięć sekund gorszy od konkurentów - przesądził sprawę. Oczywiście odwołaliśmy się od decyzji sędziów, ale korekcja czasu na naszą korzyść wyniosła tylko niespełna cztery sekundy. Zespół zaakceptował decyzję ZSS, chociaż się z nią do końca nie zgodził. Jako ciekawostkę mogę podać tylko, że po południu, podczas drugiego przejazdu OS-u, uzyskaliśmy wynik o ponad trzydzieści sekund lepszy niż ten nam nadany, a przecież próbę pokonywaliśmy po raz pierwszy... Najważniejsze jednak, że nadal jesteśmy "w grze" i walczymy o tytuł.

- To był bardzo emocjonujący rajd - powiedział Andrzej Nosiński z Peugeot Polska. - Podobnie jak poprzednio, stawka była wyrównana, zawodnicy rywalizowali o sekundy, a nawet dziesiąte sekund. Dopisała tez pogoda, co szczególnie ucieszyło kibiców. Jesteśmy zadowoleni: drugie miejsce pierwszego dnia, trzecie - drugiego oraz łącznie druga pozycja w klasyfikacji generalnej rajdu Tomka i Daniela to dobry wynik. Nasza załoga systematycznie dojeżdża do mety na podium. Choć - jeśli nie wygrywa się rajdu - pewien niedosyt pozostaje: zawsze bowiem naszym celem jest odniesienie zwycięstwa. Ale do zakończenia sezonu są przecież jeszcze dwa rajdy: Orlen i Dolnośląski, więc wiele się jeszcze może wydarzyć...

Sprawa tytułu Mistrzów Polski jest wciąż otwarta. Po rajdzie Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski pozostali na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej RSMP, ale ich strata do liderów zmalała zaledwie do dwóch punktów. Umocnili się też na pierwszym miejscu w klasie Super 2000. Peugeot jest nadal liderem wśród Producentów, a zespół Peugeot Sport Polska Rally Team - także pierwszy w gronie Zespołów Sponsorskich.

Komentarze (0)