- Tylko przez chwilę się zastanawiałem, ale dobre wyjście z sytuacji było tylko jedno. Skoro po ostatnim wypadku Seby na Rajdzie Karkonoskim nie ma mowy aby on pojechał Rajd Orlen, to trzeba wspomóc świetny, już dwuletni kontakt z tym wypróbowanym partnerem. Po raz pierwszy wystartuję więc w barwach PSO BF Goodrich i muszę powiedzieć, że jest to dla mnie ważne i miłe. To wspaniały zespół ludzi oddanych rajdom, dla których ten sezon był wyjątkową próbą. Dwa spalone auta, wiele różnych problemów i jeszcze ten ostatni wypadek. To na pewno za wiele jak na jeden rok. Imponuje mi to, że mimo takich niepowodzeń zespół nie odpuścił końcówki sezonu a więc jedziemy razem - wyjaśnił Leszek Kuzaj na łamach portalu Autoklub.pl.
- Chciałbym zrobić dla nich jakąś niespodziankę, ale nie będzie łatwo. Mam świadomość, w jakiej doskonałej dyspozycji jest Bryan Bouffier, jak szybko na szutrach jeździ Michał Bębenek, ale spróbujemy z nimi powalczyć. Czuję się już znacznie lepiej po ostatniej kontuzji nadgarstka i mam nadzieję, że damy radę - dodał kierowca.
Fanom Sebastiana Frycza pozostaje jedynie mieć nadzieję, iż mimo pechowego sezonu 2007 jego dotychczasowi sponsorzy, w tym także firma PSO zdecydują się na dalszą współpracę z kierowcą ze Szczyrku. Wszak Frycz już nie raz pokazał, że potrafi być bardzo szybki i skuteczny, o czym świadczą chociażby jego tytuły rajdowego Wicemistrza Polski.