Ferrari F430 GT3 bielskiego zespołu już od pierwszego kontaktu ze słowackim asfaltem sprawiało kłopoty. Szwankowała elektronika sterująca skrzynią biegów, a podczas hamowania auto wpadało w silne wibracje. Pomimo ewidentnych nieudogodnień, w mocnej międzynarodowej stawce Stańco zdołał zakwalifikować się jak siódmy do pierwszego biegu sprinterskiego weekendu, wśród zawodników zgłoszonych do WSMP jedynie nieznacznie ulegając Miro Konopce. Ponadto Ferrari oznaczone numerem 1 było zdecydowanie najszybszym pojazdem kategorii GT3 sesji kwalifikacyjnej. W obliczu rezygnacji zmiennika, bielszczanin nie przystąpił do kwalifikacji przed wyścigiem długodystansowym.
Macej Stańco: Jestem ogromnie rozczarowany i rozgoryczony postawą Luisa, który z niewiadomych dla mnie przyczyn zrezygnował ze startu za pięć dwunasta. Szkoda, bo ostatni wyścig, który wspólnie jechaliśmy, wygraliśmy. Teraz nie zdobędę punktów i znalazłem się w bardzo trudnej sytuacji jeśli chodzi o klasyfikację generalną. Z sesji kwalifikacyjnej również nie jestem do końca zadowolony. Myślę, że gdyby nie problemy z samochodem, byłbym w stanie pokonać Konopkę.