Hamilton zaskoczy kibiców F1. Szykuje coś nowego

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton w pracy z inżynierami
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton w pracy z inżynierami

Lewis Hamilton przyznał, że jego transfer w Fo1 z Mercedesa do Ferrari prawdopodobnie oznacza koniec radiowego komunikatu "hammertime". Brytyjczyk chce wymyślić teraz włoskie hasło.

W tym artykule dowiesz się o:

Lewis Hamilton w wieku 40 lat zupełnie zmienia swoje sportowe życie. Co prawda nadal będzie się ścigał, nadal w Formule 1, ale opuścił markę, z którą był związany przez niemal całą karierę. Zamiast za kierownicą Mercedesa, w sezonie 2025 zobaczymy go za sterami bolidu wielkiego konkurenta niemieckiego producenta - Ferrari.

Oznacza to również zmianę otoczenia. Siedmiokrotny mistrz świata po latach rozstaje się ze swoim inżynierem wyścigowym Peterem Bonningtonem. Teraz jego najbliższym współpracownikiem będzie Riccardo Adami.

Hamilton i Bonnington stworzyli duet, który stał się słynny. Specjalną wizytówką tej dwójki było angielskie hasło "hammertime". Zwrot wymyślił siedmiokrotny mistrz świata, a wypowiadał go przez radio "Bono", za każdym razem kiedy chciał, aby jego kierowca przyspieszył. Słowo to z czasem zyskało w F1 sławę. Hamilton również nabrał do niego sentymentu. Po zakończeniu zeszłorocznego sezonu wspominał wezwanie z rozrzewnieniem.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

- Pamiętam, jak poprosiłem Bono o mówienie "hammertime" w pierwszym roku naszej współpracy. Powiedziałem "nie mów mi, żebym jechał szybciej, powiedz "hammertime" i będę wiedział, o co chodzi". Co za rollercoaster przeżyłem z "Bono". Był jednym z moich najbliższych przyjaciół przez wiele lat - powiedział Hamilton, cytowany przez motorsport.com.

- Nie spodziewałem się tego, ponieważ wcześniej pracował z Michaelem Schumacherem. Pracował z wielkimi kierowcami, a przy mnie trwał najdłużej. Trwanie jako inżynier przy kimś tyle lat, może to być czasami frustrujące i bolesne, a on stał przy mnie każdego dnia, nie zawiódł nigdy - dodał dawny czempion.

Hamilton przekonywał, że nie ma za złe Bonningtonowi decyzji, by pozostać w Mercedesie, zamiast przenosić się ze swoim kierowcą do Ferrari. - Jakieś pięć, może siedem lat temu, żartowaliśmy, że byłoby niesamowicie przenieść się gdzie indziej pewnego dnia. Jednak nie, nie rozmawialiśmy teraz o jego przeprowadzce. Tak się cieszę szczęściem "Bono". Naprawdę ostatecznie chciałem, aby zrobił to, co najlepsze dla niego. Musiał podjąć najlepszą decyzję dla siebie i swojej rodziny - skomentował nowy reprezentant Ferrari.

- To naprawdę nie zmienia niczego między nami. Już nie będziemy ze sobą pracować, ramię w ramię, dzień w dzień. To smutne dla nas obu. Jednak zawsze będzie w moim życiu, a ja w jego. "Bono" to mój brat. Naprawdę się cieszę, że zespół go wziął, ma teraz wielką szansę bardziej się tam zakorzenić, bo jest tak wielkim atutem tej ekipy - dodał.

Co zatem z "hammertime"? Udzielając wywiadu na zimowych testach, Hamilton wyznał, że w Ferrari raczej się z nim pożegna, ale chce wymyślić nowe hasło. Tym razem w języku włoskim. – Nie rozmawiałem na ten temat z moim inżynierem. Nie wiem, jak brzmiałby ten zwrot z włoskim akcentem, więc pewnie będę musiał znaleźć włoskie słowo. Prawdopodobnie znajdziemy coś nowego - wyjaśnił.

Komentarze (1)
avatar
Mackenzie Russell-Smith
9 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
A dlaczego nie uzywac tego samego slowa w Ferrari? Riccardo Adami, nowy inzynier i Hamilton i tak na codzien beda porozumiewac sie po angielsku, dlaczego wiec nie uzywac slowa Hammertime w now Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści