Porsche Supercup: Giermaziak piąty w Monako

Kuba Giermaziak zajął piąte miejsce w Monte Carlo podczas trzeciej tegorocznej rundy Porsche Supercup. Niestety Stefan Rosina nie dojechał do mety po kolizji z rywalem.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć apetyty po kwalifikacjach były większe, piąte miejsce wciąż jest bardzo zadowalające i zgodne z oczekiwaniami sprzed weekendu. Walka rozegrała się na samym starcie i w pierwszym zakręcie. Kuba Giermaziak ruszył bardzo dobrze i na prostej atakował Nicka Tandy, który agresywnym manewrem przycisnął go do ściany. Aby uniknąć zderzenia, kierowca VERVA Racing Team musiał odpuścić. Co więcej, po rekontrze w pierwszym zakręcie, został jeszcze wywieziony na tarkę, po czym jego samochód podskoczył i zaczął się obracać. Ratując sytuację zawodnik stracił rozpęd przed długą prostą na podjeździe i nie mógł się już bronić. Spadł na piąte miejsce, które utrzymał aż do mety.

Natomiast drugi zawodnik VERVA Racing Team, Stefan Rosina miał kolizję z Kevinem Estre na podjeździe w stronę kasyna. Stefan chciał wyprzedzić Kubę, który broniąc się zmusił go do zmiany toru jazdy, przez co doszło do zderzenia z Estre. Obaj nie ukończyli wyścigu.

Kolejna runda Porsche Supercup odbędzie się dopiero 25 czerwca na północnej pętli toru Nurburgring. Jednak już w najbliższy weekend Kuba Giermaziak przystąpi do kolejnej rundy mistrzostw Formula 3 Euro Series.

Kuba Giermaziak: Sam start był bardzo dobry, ale potem zostałem przyciśnięty do ściany przez Tandy’ego. Możemy polemizować, czy powinno tak się stać, czy nie, ale ostatecznie nie jest to ważne. Spadłem na trzecią pozycję i próbowałem zaatakować w pierwszym zakręcie, ale znów nie zostało zbyt wiele miejsca. Nie chciałem za mocno ściąć pierwszego zakrętu, bo podczas spotkania z sędziami wyraźnie zaznaczono, że za to automatycznie dostaje się karę.

- Musiałem więc pojechać najszerzej jak się dało, ale niestety najechałem na słupek i wysoką tarkę. Podbiło mnie i postawiło bokiem w locie. Wylądowałem już w zasadzie na straconej pozycji. Nie mogłem się obronić i spadłem na piąte miejsce. Pozostała mi obrona wciąż dobrej lokaty.

- Przed weekendem bylibyśmy bardzo zadowoleni z piątego miejsca, ale potem oczywiście apetyty wzrosły i jest niedosyt. Gdyby udało się obronić trzecie miejsce, to zapewne byłbym na podium. W Monako możesz być o 2 sekundy wolniejszy i nikt cię nie pokona, jeśli wiesz jak jechać. Nie oznacza to, że odpuściłem i nie chciałem walczyć o wyższe lokaty, ale tempo Jeroena Bleekemolena, który jechał z przodu było przynajmniej takie samo, jeśli nie lepsze od mojego. Dlatego nie byłbym w stanie go zaatakować.

Stefan Rosina: Jak doszło do kolizji? Chciałem wyprzedzić Kubę, który popełnił błąd w zakręcie. On oczywiście bronił swojej pozycji, więc postanowiłem spróbować ominąć go z drugiej strony. Wtedy doszło do kontaktu z samochodem innego rywala. Zderzyliśmy się kołami i niestety po tym zdarzeniu nie mogłem już kontynuować wyścigu.

Komentarze (0)