Ferrari wręcz znokautowało rywali na rozpoczęcie nowego sezonu długodystansowych mistrzostw świata WEC. Całe podium 1812 km Katar zostało zajęte przez załogi włoskiego producenta. Robert Kubica wraz z prywatną ekipą numer 83 zdołał wjechać na metę na drugiej pozycji.
O skali dominacji Włochów w Katarze może świadczyć fakt, że fabryczna załoga numer 51 otrzymała cztery kary, a i tak finiszowała jako trzecia. Od Kubicy na mecie dzieliło ją ledwie 0,3 s. Nieprzypadkowo portal "The Race" umieścił Ferrari i Kubicę wśród największych wygranych tego weekendu.
Problem polega na tym, że w WEC obowiązuje mechanizm balance of performance (BoP). Ma on za zadanie wyrównywać szanse zespołów i prowadzić do ciekawszej rywalizacji na torze. Na każdy wyścig BoP przeliczany jest na nowo - w zależności od rezultatów i charakterystyki obiektu.
ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski
Samochody są dodatkowo dociążane i elektronicznie ogranicza się ich moc, aby uczynić rywalizację w WEC ciekawszą. "Jeśli BoP ma wyrównywać potencjał osiągów samochodów, to Ferrari 499P w Katarze znajdowało się we własnej lidze, zdobywając pole position, najszybsze okrążenie w wyścigu i zapewniając sobie całe podium" - napisał "The Race".
- To najlepsza nagroda za całą pracę, jaką wykonał cały zespół w okresie zimowym. Robiliśmy wszystko, aby być w jak najlepszej formie na otwarcie sezonu. W ostatnich miesiącach skupiliśmy się na każdym szczególe związanym z naszym samochodem i organizacją ekipy, starając się zoptymalizować każdy aspekt - powiedział Antonello Coletta, szef programu Ferrari w wyścigach długodystansowych.
"The Race" zwrócił uwagę na to, że regulacje związane z BoP mogą uderzyć w Ferrari podczas kolejnego wyścigu. Gdy sędziowie wkroczą do akcji i dociążą włoski samochód, Kubica może być bez szans na końcowy sukces w kwietniu.
"Jeśli BoP wykona swoje zadanie i dostosuje odpowiednio poziom osiągów, Ferrari może nie dominować w taki sam sposób na własnym torze w Imoli w następnej rundzie WEC, którą zaplanowano na 20 kwietnia" - napisał portal.
Do szkoły pod górkę było?