Ogłoszenie przez UFC informacji, iż to Runtree będzie rywalem Pereiry, wywołało sporo kontrowersji. Amerykanin bowiem jest sklasyfikowany w rankingu wagi do 93 kg dopiero na 8. miejscu. W przeszłości przegrywał zaś z Polakami - Michałem Oleksiejczukiem i Marcinem Prachnio.
Zaskoczenia nie krył także Jan Błachowicz. Były mistrz UFC liczył, że to on stanie do rewanżu z Brazylijczykiem pod koniec tego roku. W ich pierwszej walce, w lipcu 2023 roku, Polak przegrał z Pereirą niejednogłośną decyzją sędziów. "Cieszyński Książę" jest jednak przekonany, iż zwycięstwo wówczas należało się jemu.
- Wierzę, że wygrałem z nim tę walkę i być może nie chcą jej powtarzać, ponieważ wiedzą, że tym razem przegra na 100 procent - powiedział Błachowicz w rozmowie z Middle Easy. - Może też dlatego nie chcą mu dać Ankalajewa, ponieważ jest również bardzo silny. Może to jest powód, dla którego Khalil jest teraz pretendentem i być może chcą mu zapewnić kolejne ładne zwycięstwo. Łatwe, może niełatwe, ale kolejne zwycięstwo przez nokaut.
Błachowicz coraz mocniej przymierza się do powrotu do oktagonu. 41-latek uporał się już z problemami zdrowotnymi i zamierza ponownie bić się o największe cele w UFC. Polak był mistrzem wagi półciężkiej amerykańskiej organizacji w latach 2020-21. Wcześniej po tytuł sięgał także w KSW.
- Po prostu nie rozumiem... Jeśli chcą wielkiego nazwiska, myślę, że mogli zrobić walkę Ankalajewa z Pereirą już teraz - dodał "Cieszyński Książę".
Czytaj także:
Gamrot zabrał głos po porażce
Polski olimpijczyk nie gryzł się w język
ZOBACZ WIDEO: Wstrząsające słowa Kuberskiego o walce z Materlą