"Trzeba z tym żyć". Błachowicz czuł, że werdykt będzie inny

Getty Images / Jeff Bottari / Zuffa LLC / Jan Błachowicz
Getty Images / Jeff Bottari / Zuffa LLC / Jan Błachowicz

- Co mogę zrobić? Sędziowie widzieli inaczej. Historia. Mogę teraz gdybać, gadać, rzucać mięsem. Nic to nie da - powiedział Jan Błachowicz w rozmowie z Polsatem Sport. Nasz wojownik nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów.

W tym artykule dowiesz się o:

Jan Błachowicz przegrał niejednogłośną decyzją sędziów pojedynek z Alexem Pereirą podczas gali UFC 291, która odbyła się minionej nocy w Salt Lake City.

Więcej o walce przeczytasz tutaj -->> Wyniszczający bój Błachowicza z Pereirą. Sędziowie nie byli jednogłośni

Polak czuł, że walka należała do niego i to on wzniesie ręce w górę w geście triumfu. Sędziowie punktujący byli jednak odmiennego zdania. Dwóch z trzech przyznało wygraną Pereirze 29-28.

- Muszę obejrzeć pojedynek jeszcze na spokojnie, ale tak czułem, tak czuł mój narożnik. Hala też tak czuła, że pierwsza i trzecia runda moje - przyznał w rozmowie z Polsatem Sport.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"

Z perspektywy czasu Błachowicz ocenił, że zdecydowałby się nieco inaczej poprowadzić walkę. - Może w tej pierwszej rundzie troszeczkę za bardzo napaliłem się na mata-leo (duszenie zza pleców - przyp. red.) - stwierdził.

- Troszeczkę inaczej rozwiązałbym pierwszą rundę. Gdzieś wyczekał, poczekał, uderzył, a nie napalał się na to poddanie. Zachowałbym wtedy więcej sił - dodał.

Tych sił finalnie potem trochę brakowało. - Muszę coś zmienić w przygotowaniach, żeby jednak tego zdrowia było więcej. Chociaż czułem się naprawdę bardzo dobrze - przyznał. Według niego zarówno sam obóz, jak i sparingpartnerzy, wszystko to było bardzo dobre.

- Miałem więcej problemów ze sparingparnterami w klubie, niż tutaj z Pereirą, więc... Jest, jak jest. Trzeba z tym żyć - rzucił.

W przygotowaniach wymówki jednak w żaden sposób nie szuka. Stwierdził jedynie, że trzeba poszukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego są takie walki, w których czuje się bardzo dobrze, a są też takie, że gdzieś brakuje mu oddechu.

Jan Błachowicz to były mistrz kategorii półciężkiej UFC i KSW. 40-latek z Cieszyna w największej organizacji MMA na świecie walczy od 2014 roku. W Salt Lake City doznał dziesiątej porażki w zawodowej karierze.

Zobacz także:
Jurkowski nie gryzie się w język po walce Błachowicza
Fenomenalny nokaut w walce wieczoru UFC 291!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty