Wrzosek przez pierwszą i drugą rundę koncertowo prezentował się na tle Słowaka. Warszawianin wręcz kosił przeciwnika niskimi kopnięciami, a ten co rusz lądował na macie. Polak cierpliwie polował na nokaut.
Były mistrz FEN w wadze ciężkiej fundował przeciwnikowi festiwal bólu, ten z trudem poruszał się na nogach. Gdy wydawało się, że wygrana 30-latka jest formalnością, to w trzeciej rundzie doszło do niespodziewanego zwrotu.
Polak na moment przysnął w stójkowej wymianie, a Mozny posłał go na matę mocnym ciosem prostym. Zamroczony faworyt walczył o przetrwanie w parterze, ale zdołał powrócić na nogi i dowiózł zwycięstwo do końcowego gongu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow starł się z szefem KSW. Po chwili było 2 na 1
Arkadiusz Wrzosek udanie zrewanżował się Tomasowi Moznemu za porażkę z 2015 roku o pas mistrzowski organizacji WKU. W Libercu odniósł drugie zwycięstwo w MMA.
Arkadiusz Wrzosek ma za sobą świetny debiut w KSW. W sierpniu ubiegłego roku na gali KSW 73 zderzył się z Tomaszem Sararą i po efektownym, brutalnym pojedynku rozbił go pod koniec trzeciej rundy.
Galę KSW 79 można oglądać w Viaplay. W walce wieczoru Phil De Fries będzie bronił tytułu mistrza wagi ciężkiej w rewanżu z Toddem Duffeem.
Czytaj także:
"Totalna bzdura". Chalidow reaguje na oskarżenia po walce z Pudzianowskim
Ołeksandr Usyk znów to zrobił. Tak pomógł rodakom