W środowy wieczór w Waszyngtonie, czasu amerykańskiego, samolot American Airlines z 64 osobami na pokładzie zderzył się z helikopterem podczas podchodzenia do lądowania. Maszyny spadły do pobliskiej rzeki. Nikt nie przeżył katastrofy.
Wśród ofiar było sześć osób związanych z łyżwiarskim klubem Boston Skating Clug: dwójka łyżwiarzy Spencer Lane i Jinna Han, ich matki oraz trenerzy, rosyjscy mistrzowie świata, Jewgienija Szyszkowa i Wadim Naumow.
Po katastrofie lotniczej przemówiła znana łyżwiarka figurowa Nancy Kerrigan, srebrna i brązowa medalistka igrzysk olimpijskich, pracująca po zakończeniu kariery w klubie z Bostonu.
- Jesteśmy tutaj, bo jesteśmy częścią naszej społeczności - powiedziała Kerrigan, zalana łzami, cytowana przez NBC News. - To kolejne takie tragiczne wydarzenie dla nas. Przeszliśmy przez wcześniejszą tragedię jako Amerykanie, jako ludzie, i jesteśmy silni - dodała.
Kerrigan miała na myśli katastrofę samolotu z 1961 roku. Wówczas zginęły 72 osoby, w tym cała drużyna klubu Boston Skating Club. Doug Zeghibe, szef jednego z najstarszych łyżwiarskich klubów w USA, przyznał, że obecna tragedia przywołuje bolesne wspomnienia z tamtego czasu.
Paul George, były prezes amerykańskiej federacji łyżwiarskiej podkreślił, że klub pogrążony jest teraz w żałobie, ale już niedługo zacznie znów zachęcać społeczeństwo do powrotu na lód.
- Będziemy honorować sportowców, rodziny, ale także zachęcać do powrotu do życia - powiedział, cytowany przez NBC News. - Przetrwamy - dodał.