Początek spotkania mógłby sugerować, że Niemcy mogą sprawić Rosjanom wiele kłopotów. Nasi wschodni sąsiedzi mieli sporo problemów, aby zatrzymać serwis znanego z polskich parkietów Georga Grozera. Wskutek tego po kilku piłkach Niemcy prowadziły nawet 2:5. Jak się później okazało, były to miłe złego początki.
Rosjanie szybko wzięli w sprawy w swoje ręce. Butko oraz Wołkow skutecznie zagrywali czysto w pole niemieckiej drużyny i przewaga Sbornej momentalnie urosła do kilku punktów (11:6). Rywale nie zamierzali jednak łatwo składać broni. Po drugiej przerwie technicznej ponownie mieliśmy wyrównany pojedynek (18:18), a w samej zaciętą końcówce walkę na przewagi wygrali gospodarze 31:29.
I to był najciekawszy set w niedzielnym pojedynku. W drugiej odsłonie już zdecydowanie lepiej radzili sobie przeciwnicy niemieckiej reprezentacji. O przewadze faworytów świadczy fakt, że jeszcze przed decydującym setbolem mieli już siedem punktów przewagi. Nic więc dziwnego, że rozbici Niemcy nie byli w stanie zagrozić jednemu z faworytowi Igrzysk.
- Musimy grać aktywnej w drugiej linii oraz poprawić blok - mówił w trzeciej partii podczas przerwy opiekun Rosjan, Władimir Alekno. Przekazane uwagi szybko poskutkowały. Już na kilka piłek przed zakończeniem spotkania (16:11) było wiadomo, że to Rosjanie będą w lepszych humorach przygotowywać się do kolejnych potyczek.
Rosja - Niemcy 3:0 (31:29, 25:18, 25:17)
Rosja: Wołkow, Michajłow, Muserski, Butko, Tietiuchin, Chtiej, Obmoczajew (libero) oraz Ilinych.
Niemcy: Popp, Tischer, Kaliberda, Bohme, Groozer, Gunthor, Steuerwald (libero) o
oraz Dunnes. Schwarz.
Sędziowie: Santi Simone (ITA), Frans Loderus (NED).