Koksowali i wracali - lekkoatleci, którzy splamili swoje nazwiska dopingiem. Wśród nich spora grupa kobiet

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Marion Jones (biegi, koszykówka)

Kariera Marion Jones również mogła być piękna jak bajka. Amerykanka zdobywała medal za medalem. Rywalki mogły tylko zazdrościć i często podziwiać jej... plecy. Jak się jednak okazuje, w lekkoatletyce piękny sen nie trwa wiecznie.

Skandal dopingowy z Marion Jones na czele ciągnął się przez wiele lat. U Amerykanki wykryto doping w 2002 roku, ale cały czas zaprzeczała ona, jakoby miała stosować niedozwolone środki. Dopiero w 2007 roku Jones oficjalnie przyznała, że "faszerowała" swój organizm dopingiem. Rok później została ona skazana na pół roku więzienia za składanie fałszywych zeznań. Wcześniej natomiast zdecydowano, że musi zwrócić medale i nagrody pieniężne, które zainkasowała w trakcie stosowania niedozwolonych środków, czyli w latach 1999-2001.

Po aferze dopingowej z jej udziałem oficjalnie zostały jej już "tylko" trzy złote i jeden brązowy medal mistrzostw świata.

Czy lekkoatleci złapani na dopingu powinni być dożywotnio zdyskwalifikowani?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub SportoweFakty na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • yes Zgłoś komentarz
    Przed śmiercią w 2007 roku do stosowania niedozwolonych środków przyznał się amerykański dyskobol Al Oerter - czterokrotny mistrz olimpijski od Melbourne do Meksyku. W czasach, gdy
    Czytaj całość
    rzucał dziwiono się (ja również), że zawsze na igrzyska miał super formę i siłę. Po cichu mówiono, że brał doping.
    • tegu4et5ujrtuj Zgłoś komentarz
      niestety, konkurencja jest tak duza ,ze wygrywaja Ci, oczywiscie z talentem, ciezko trenujacy ale i nie dajacy sie zlapac na dopingu. bo nawet jak ktos uczciwy widzi ,ze rywalizuje z
      Czytaj całość
      naszpikowanymi roznymi srodkami to i sam probuje.