W środę w polskich mediach pojawiła się informacja o śmierci 29-letniej Elizy Gawryluk - byłej medalistki mistrzostw Polski na 10 000 metrów. Jej ciało znaleziono 17 lipca w mieszkaniu w chińskim mieście Chengdu, a przyczyny śmierci wciąż nie są znane.
Wiadomo, że w ostatnim czasie Polka pracowała w Chinach jako lektor języka angielskiego. - Rozmawiałam z nią w niedzielę rano polskiego czasu. W poniedziałek szła do pracy, ale się w niej nie stawiła. Współlokator, który z nią mieszkał, zniknął - zdradziła w rozmowie z "Faktem" Aleksandra Gawryluk, siostra lekkoatletki.
Postanowiliśmy zdobyć więcej informacji w sprawie tajemniczej śmierci byłej polskiej biegaczki. Zadzwoniliśmy do Polskiej Ambasady w Pekinie, która skierowała nas z kolei do placówki w Chengdu.
- Nie mamy upoważnienia od rodziny do udzielenia jakichkolwiek informacji - powiedział urzędnik w ambasadzie. Chcieliśmy się również dowiedzieć, czemu starająca się o sprowadzenie prochów kobiety rodzina czeka na to już dwa tygodnie, a także dlaczego ta operacja kosztuje podobno aż 30 000 złotych.
- Nie chcemy komentować decyzji rodziny zmarłej, to jest wyłącznie ich kwestia. Dlaczego kremacja i sprowadzenie prochów do Polski tyle właśnie kosztuje? To nie jest sprawa dla ambasady - usłyszeliśmy.
Postanowiliśmy również skontaktować się z Konsulem Generalnym RP w Chengdu. Katarzyna Wilkowiecka poinformowała WP SportoweFakty, że nie może udzielać informacji postronnym osobom.
"Nie udzielamy osobom postronnym żadnych informacji w sprawie śmierci p. E. Gawryluk. Pytanie ws. transportu prochów należy kierować do firmy, która została upoważniona przez rodzinę do przeprowadzenia tej operacji" - odpisała.
Eliza Gawryluk zakończyła sportową karierę w 2011 roku z powodu przedłużających się problemów ze zdrowiem. Następnie wyjechała do Stanów Zjednoczonych na studia, a później pracowała we Włoszech jako modelka.
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Eliza Gawryluk. Miała 29 lat
.Poprostu podwójna tragedia rodzinna i co tutaj jest do komentowania!!!!!!!!