Ewa Swoboda uzyskała drugi najlepszy wynik sezonu podczas zawodów w Toruniu, osiągając czas 7.10 s w finale biegu na 60 metrów. Zawody były emocjonującym starciem z rywalkami, w tym z Zaynab Dosso i Mujingą Kambundji.
W finale Swoboda musiała uznać wyższość przeciwniczek. Dosso wygrała z czasem 7.05 s, a Kambundji była druga z wynikiem 7.07 s. Swoboda, mimo dobrego startu, nie zdołała wyprzedzić rywalek.
- Mamy dużo do poprawy, bieg finałowy był dużo lepszy niż eliminacyjny - mówiła Swoboda w rozmowie z Polsatem (nagranie wideo z finałowego biegu polskiej zawodniczki możesz zobaczyć na końcu artykułu).
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Swoboda nie ukrywała rozczarowania wynikiem eliminacji, gdzie uzyskała czas 7.19 s.
- Tyle to ja biegałam na luzie w eliminacjach mistrzostw Polski. Dostałam opierdziel od trenerki, w finale było już lepiej - przyznała. Mimo tego zawodniczka z optymizmem patrzy na przyszłość, wierząc w poprawę wyników.
Polska sprinterka zapowiedziała, że wkrótce może być jeszcze szybsza, zwłaszcza podczas nadchodzących mistrzostw Polski. Dodajmy, że wynik z Copernicus Cup to jej drugi najlepszy wynik w sezonie - szybsza była tylko w Pradze - o 0.01 s.
Przypomnijmy, iż w ostatnim czasie zrobiło się o Swobodzie głośno za sprawą wywiadu, w którym zdradziła, że już niebawem zakończy karierę (czytaj TUTAJ).