Międzynarodowa Unia Biathlonu (IBU) oraz World Athletics podtrzymały zakaz udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w swoich zawodach. Decyzje te spotkały się z ostrą krytyką w Rosji.
Dmitrij Wasiliew, były rosyjski biathlonista, oskarżył Sebastiana Coe, przewodniczącego World Athletics, o zemstę za przegraną w wyborach na prezesa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. - Coe, blokując Rosjan, odbija sobie przegraną w niedawnych wyborach na prezesa MKOl - powiedział Wasiliew w rozmowie z VseProSport.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Wasiliew uważa, że choć rosyjscy lekkoatleci nie mają szans na szybki powrót do międzynarodowej rywalizacji, sytuacja w biathlonie może się zmienić. - Jeśli chodzi o IBU, to chociaż siedzą tam rusofobi, to trzęsą się ze strachu o swoje miejsca i nie zamierzają wchodzić w otwartą konfrontację - dodał.
Prezenter Dmitrij Guberniew również krytykuje Coe, twierdząc, że jego działania są wynikiem osobistych urazów. - Coe zaczyna teraz dokręcać śruby, ponieważ jest obrażony. Został wykluczony z wyborów MKOl - mówił w Mecz TV.
Yolanda Chen, emerytowana lekkoatletka, oskarża Coe o bycie "kategorycznym wrogiem Rosji" i apeluje o zwrot jego medali olimpijskich zdobytych w Moskwie w 1980 roku. - Daj mi swoje medale, po co ci one, Sebastianie? Były wywalczone na igrzyskach olimpijskich w Moskwie, a przecież nie lubicie nas - denerwowała się Chen.
Swietłana Żurowa, rosyjska deputowana Dumy, również krytykuje Coe, nazywając go "chytrym lisem". - Światowa Rada Lekkoatletyczna mogła pozostawić pewne opcje, odroczyć decyzję w tej sprawie - podsumowała Żurowa.