Polak pierwszy tuż przed metą. Nie wygrał. Zobaczcie, co się wydarzyło

YouTube / Youtube / Na zdjęciu: Półfinałowy bieg Jakuba Szymańskiego
YouTube / Youtube / Na zdjęciu: Półfinałowy bieg Jakuba Szymańskiego

Podczas mistrzostw świata w Nankinie Jakub Szymański był murowanym kandydatem do medalu. Szansę zaprzepaścił jeden błąd. - Coś się stało przy zejściu z ostatniego płotka - mówił ze smutkiem Przemysław Babiarz.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakub Szymański, świeżo upieczony halowy mistrz Europy w biegu na 60 metrów przez płotki, miał być jedną z polskich nadziei na sukces w Nankinie. Polak bez problemu przeszedł eliminacje w mistrzostwach świata, uzyskując drugi czas (7,55 s), ustępując jedynie Amerykaninowi Grantowi Hollowayowi (7,49 s).

Polak był więc faworytem w półfinale i jego awans do finału wydawał się niemal pewny. Jego start układał się znakomicie. Kapitalnie wyszedł z bloku i prowadził ze sporą zaliczką. Niestety, w samej końcówce popełnił błąd i niemal się zatrzymał.

Polak siłą rozpędu dotarł jeszcze do mety, ale okazało się, że spadł na trzecią lokatę. Bezpośredni awans do finału uzyskiwało dwóch najlepszych zawodników.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście

W drugim półfinale Michael Obasuyi uzyskał czas 7,61 s, co oznaczało, że Szymański musiał czekać na wyniki pozostałych biegów. Ostatecznie wyprzedził go jeszcze Jerome Campbell, co wykluczyło Polaka z finału.

- Coś się stało przy zejściu z ostatniego płotka. Nie wiem, przecież prowadził pewnie. (...) Co to mogło być? Jakby noga się ugięła przy zejściu z płotka - mówił komentator TVP Sport Przemysław Babiarz.

Komentarze (9)
avatar
Tomasz Mroński
2 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niestety, w płotkach o wiele łatwiej o błąd techniczny niż w sprintach płaskich. Ale jest mocny, odkuje się.... 
avatar
Piotr Nowicki
10 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
nawet gdyby byl pierwszy i tak by byla dyskwalifikacja i to z trzech powodow, nadepniecie lini , bieg po sasiednim torze, zablokowanie przeciwnika na jego torze, zasada fer plej, zwiazek lekkoa Czytaj całość
avatar
jotwu
13 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tak najczęściej kończy się pompowanie balonika bez umiaru.Sam zawodnik ogłaszał,że jedzie po złoto.No to pojechał. 
avatar
Daniel Cz
13 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A na 110 m na stadionie? Podniecają się jakimiś 60m w hali....stadion jest najważniejszych 
avatar
yes
13 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A na mecie wszyscy byli równo. Liczy się mera.
Szkoda... 
Zgłoś nielegalne treści