Francja zdobyła 6 razy więcej medali od Polski. Zdradza, skąd taka różnica

Getty Images / Na zdjęciu: Waldemar Legień
Getty Images / Na zdjęciu: Waldemar Legień

Już blisko dwa tygodnie minęły od zakończenia igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu. Polacy zaprezentowali się na niej dość przeciętnie. Waldemar Legień w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" mówi o różnicach między naszym krajem, a Francją.

Zdecydowanie inaczej wyobrażaliśmy sobie występ polskich reprezentantów na igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu. Nasi sportowcy jechali z wielkimi nadziejami i aspiracjami medalowymi, a skończyło się na jednym złotym "krążku".

Zdobyła go fenomenalna Aleksandra Mirosław, która we wspinaczce sportowej nie miała sobie równych. Srebrne medale wywalczyły Julia Szeremeta (boks), Klaudia Zwolińska (kajakarstwo slalomowe K1), Daria Pikulik (kolarstwo torowe) i reprezentacja mężczyzn w siatkówce.

Z kolei brązowe medale padły łupem reprezentacji w szpadzie kobiet, czwórki podwójnej mężczyzn w wioślarstwie, Igi Świątek (tenis), Aleksandry Kałuckiej (wspinaczka sportowa na czas) oraz Natalii Kaczmarek (bieg na 400 metrów).

ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora

To dało łącznie 10 "krążków" dla Biało-Czerwonych, co jest najgorszym wynikiem od lat. Były złoty medalista igrzysk olimpijskich Waldemar Legień w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" grzmi i mówi o różnicach między Polską, a Francją, gdzie przez wiele lat mieszkał, stąd jego spostrzeżenia.

- Różnica między polskim a francuskim sportem polega na podejściu. Mamy tu i tam młodzież, chętnych i zdolnych zawodników. W pewnym momencie coś się łamie. Oczywiście w naszym kraju są sporty, w których osiągamy dobre wyniki. Francja ma 60 milionów obywateli, my niemal 40 milionów, ale to nie jest główny problem, bo przecież mamy Słowenię, gdzie populacja jest znacznie mniejsza - mówi Waldemar Legień.

Były judoka mówi wprost, że w Polsce mamy skłonności do zaniżania swoich możliwości i samooceny, a nasi sportowcy za nisko mierzą i nie stawiają sobie wygórowanych celów. W Francji to wygląda kompletnie inaczej.

- Francuz jedzie na zawody po to, żeby je wygrać, ma zakorzenione w głowie, że chce zwyciężyć. Mimo mniejszych umiejętności osiąga sukcesy. Głównie dzięki dużej woli walki. Podczas igrzysk w Paryżu w judo założeniem francuskiego związku było zdobycie dziesięciu medali olimpijskich, z jednej strony to założenie było wysokie, a z drugiej strony niskie. - dodał Legień.

Jaka jest zasadnicza różnica między szkoleniem w Polsce, a we Francji? Legień zdradza, że Francuzi scentralizowali system treningowy, a ośrodek sportowy znajduje się pod Paryżem. - Francuzi stworzyli system, w którym zawodnicy są pod opieką od rana - przed szkołą, a potem po południu i wieczorem - dodał dwukrotny mistrz olimpijski w judo.

Zobacz także:
Mocna opinia znanego zawodnika. "W polskim sporcie nic się nie zmieni, dopóki rządzić będą te same nazwiska"
Andrejczyk bez ogródek po tym, co zaprezentowała w Chorzowie

Komentarze (2)
avatar
szymek zu
27.08.2024
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Panie Legień! Przypomnij Pan sobie IO w Montrealu i gdzie była ta rzekomo super Francja celująca w najwyższe wyniki??? Polska na 6 miejscu a Zaboland na 16!!!! Wtedy występ z orzełkiem na piers Czytaj całość