Ostatnią konkurencją wtorkowej sesji porannej podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Rzymie były eliminacje rzutu oszczepem mężczyzn. O miejsce w finale powalczyli między innymi trzej nasi reprezentanci. W grupie A wystąpił Dawid Wegner, a w grupie B Marcin Krukowski i Cyprian Mrzygłód. Aby zapewnić sobie miejsce w finale, należało rzucić 82 metry.
Wegner rozpoczął rywalizację od bardzo słabego rzutu na odległość 76.61 m. W kolejnej próbie wyraźnie się poprawił (79.37 m), co dawało nadzieję, że w ostatnim podejściu uda się zbliżyć do minimum kwalifikacyjnego. Niestety Polak rzucił 76.98 m i tym samym musiał oczekiwać na wyniki drugiej grupy.
"Zabrakło, chciałem rzucić powyżej 80 m. Czułem się na więcej. Dzisiaj pogoda jest nie za bardzo, duszno, lekko się zagrzała głowa. Rok temu na mistrzostwach świata nie było takich wyników. Trzeba gonić. Jestem w przygotowaniach do igrzysk" - skwitował w późniejszej rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"
W drugiej grupie bardzo dobrą próbą popisał się na początek Krukowski, który posłał oszczep na odległość 81.72 m. Choć do wyznaczonego progu kwalifikacyjnego brakowało 28 centymetrów, finał praktycznie był pewien. Finalnie Polak zrezygnował z oddania dwóch kolejnych rzutów i finalnie zajął w eliminacjach 9. lokatę, dającą miejsce w walce o medale.
"Walczę z wszelkiego rodzaju bólami. Była bardzo mało szansa, że tyle osób mnie przerzuci. Na początku obserwowałem, potem już wiedziałem, że wejdę" - skwitował Krukowski, siejąc małe obawy.
Do finału nie awansowali niestety pozostali nasi zawodnicy. Mrzygłód w najlepszej próbie osiągnął odległość 77.93 m, co przełożyło się na 16. pozycję w kwalifikacjach. Trzy lokaty wyżej uplasował się Wegner. Najlepszy w eliminacjach okazał się Niemiec Julian Weber (85.01 m).
Finał rzutu oszczepem mężczyzn w Rzymie odbędzie się podczas środowej sesji wieczornej.
Zobacz także: