27-letnia Kryscina Cimanouska będzie wartością dodaną dla polskiego zespołu na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Budapeszcie. W stolicy Węgier ma wystartować na 100 m, 200 m i w sztafecie 4x100 m. W 2021 roku białoruscy działacze nie dopuścili jej do startu na igrzyskach olimpijskich w Tokio. W obawie przed represjami musiała uciekać do Polski.
W naszym kraju czuje się coraz lepiej. W ubiegłym roku otrzymała polskie obywatelstwo, a teraz może już startować z polską flagą w zawodach międzynarodowych.
- Przez pierwsze dwa tygodnie pobytu (w Polsce - przyp.red.) odczuwałam duży stres. W ogóle nie mówiłam po polsku. Porozumiewałam się po angielsku. Ale potem doszło do mnie, że trzeba mieszkać w innym kraju. Poszłam do szkoły języka polskiego. Od ubiegłego roku mówię w miarę płynnie. Teraz czuję się tutaj jak w domu - powiedziała Kryscina Cimanouska w rozmowie z "Super Expressem".
W nowych barwach Cimanouska liczy przede wszystkim na to, że wejdzie razem z koleżankami do finału sztafety 4x100 metrów podczas MŚ w Budapeszcie, a być może kadra powalczy o coś więcej.
W tym sezonie Białorusinka z polskim paszportem zanotowała także sukces w biegu na 200 metrów. Pobiła rekord życiowy na tym dystansie podczas mistrzostw Polski, osiągając wynik 22,75 s. W rywalizacji na 200 metrów Cimanouska marzy o wejściu do finału MŚ.
Czytaj także:
Bukowiecki i Haratyk poza finałem MŚ
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #7. Nikola Horowska ozłocona. "Przeżywałam w tym roku trudne chwile"