W tym artykule dowiesz się o:
Cyk! I Sokołowski już błyszczy w Legii
"Najpierw powoli jak żółw ociężale" - tak Michał Sokołowski zaczął swoją przygodę z Legią Warszawa. Etatowy reprezentant Polski długo nie miał podpisanego kontraktu - gdy nie udało się we Francji, wybór padł na stołeczny zespół.
Dołączył do niego późno, czasu na przygotowanie i wejście w odpowiedni rytm nie było dużo. Pytanie nie brzmiało jednak czy "Sokół" zapali, tylko kiedy to nastąpi. Po pięciu kolejkach można już śmiało powiedzieć, że maszyna ruszyła.
Sokołowski - obok Justina Bibbinsa - już jest najlepszym zawodnikiem Legii. Szybko wzniósł się na swoje właściwe pułapy - pewna ręka, wszechstronność, energia i twarda defensywa. W Warszawie muszą czuć satysfakcję i... rosnącą obawę do kiedy Sokołowski zostanie w klubie. Kontrakt bowiem ma "otwarty" i każdy wie, że "Sokół" w końcu chciałby wyfrunąć za granicę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa
King szaleje, Davis odkrył w sobie nowe moce
Oprócz lania w Zielonej Górze, King Szczecin kolekcjonuje wygrane. Że rywale z nie najwyższej półki? Te mecze również trzeba wygrać - nikt podopiecznym Łukasza Bieli nie oddał dwóch punktów za darmo, bez walki.
A dodać należy, że King ma swoje ogromne problemy kadrowe - kontuzje Jakuba Parzeńskiego, Pawła Kikowskiego, problemy wychowawcze Kasey'a Hila czy dramat rodzinny Clevelanda Melvina. Mimo tego wszystkiego zespół nadal wygrywa.
Ci zawodnicy którzy są, podchodzą do meczów bez respektu, z wielką energią i po prostu robią swoje... a nawet więcej. Thomas Davis przechodzi samego siebie i z zadaniowca stał się snajperem! W ostatnich dwóch meczach trafił aż 8 "trójek", a w całym sezonie trafia z 50-cio procentową skutecznością zza łuku.
Nowy początek w Arged BMSlam Stali?
Przedsezonowe transfery w "Stalówce" rozbudziły nadzieje na wielki wynik, a początek sezonu okazał się nie zimnym, a lodowatym prysznicem. Ostrowianie nawet bowiem jak wygrywali, to trener Łukasz Majewski załamywał ręce patrząc na to, co robią jego podopieczni na parkiecie.
W miniony weekend Arged BMSlam Stal w hicie kolejki rywalizowała z Pszczółką Startem Lublin. 9 minut przed końcem przegrywała 54:67 i wszystko zmierzało w wiadomym kierunku.
Wtedy nastąpił jednak punkt zwrotny - zmiana systemu w defensywie, losy spotkania odmienione, mecz wygrany. Czy to okaże się przełomowa kwarta dla całej organizacji? Ostrowianie w końcu pokazali, że są w stanie grać niezły basket. Taurean Green zamiast odpalać rzuty kreował, James Florence w końcu trafiał zza łuku - wydaje się, to właśnie wkomponowanie tych zawodników w odpowiednie role jest kluczowe.
Inny temat jest taki, że w Stali pojawiły się mocne zagraniczne nazwiska, a na największe słowa uznania w tych pierwszych tygodniach zasługują Jakub Garbacz i Szymon Ryżek.
W końcu zagrał tak, jak przystało na MVP
Transfer Nickolasa Neala do HydroTrucku Radom budził niemałe emocje. Zawodnik, który przychodził do Radomia jako MVP ligi chorwackiej, był z miejsca kreowany na wielkiego lidera zespołu.
Początek był jednak - delikatnie mówiąc - przeciętny. 3/14 z gry na inaugurację, 2/10 w kolejnym występie czy aż 6 strat w meczu za "cztery punkty" przeciwko Polpharmie. Szybko zaczęto powątpiewać w wielkie możliwości Neala.
Ten jednak powoli się rozkręcał, a jego ostatni występ przeciwko Polskiemu Cukrowi Toruń pokazuje, że potencjał jednak jest. I to nie mały. Punktowy rekord sezonu, wielka energia i dynamika. Neal potrzebował chyba czasu żeby dojść do swojej właściwej dyspozycji i z pewnością potwierdził, że może pociągnąć radomian do niejednej wygranej.
Polski Cukier nie potrafi się wykopać z dołka
Tak źle Polski Cukier Toruń w Energa Basket Lidze nie wyglądał jeszcze nigdzie. Podopieczni Jarosława Zawadki nie tylko przegrali pierwszych pięć meczów, ale na parkiecie wyglądają bardzo źle.
Sytuację miał odmienić przylot Amerykanów, którzy nie tylko mieli poszerzyć rotację, ale zdecydowanie podnieść poziom gry Twardych Pierników. Keyshawn Woods, Donovan Jackson i Carlton Bragg na razie jednak tej jakości nie dają. Szczególnie źle wygląda Jackson, który ewidentnie forsuje grę pod siebie, a skutek tego jest opłakany.
Żeby złych informacji nie było mało, to dwa ostatnie pojedynki torunianie musieli rozegrać bez zmagającego się z urazem łydki Aarona Cela. I patrząc z boku na to co pokazują Amerykanie, to sam Cel był większą wartością dla trenera Zawadki od całego zagranicznego trio z USA. Powrót reprezentacyjnego podkoszowego jest kluczem w drodze po przełamanie.
Piątka tygodnia. MVP: Nickolas Neal (HydroTruck Radom)
Trochę czasu Nickolas Neal potrzebował na pokazania pełni swoich możliwości - na eksplozję formy przyszedł czas podczas meczu z Polskim Cukrem Toruń. Rozgrywający HydroTrucku grał jak z nut i niemal w pojedynkę przejechał rywali.
34 punkty (7/13 z gry), 6 asyst, 4 zbiórki i 8 wymuszonych przewinień. Neal wchodził w defensywę Twardych Pierników jak w masło, a torunianie czasami tylko się przyglądali co wyprawia.
Do Neala na obwód dokładamy Garretta Nevelsa i Chrisa Smitha. Pierwszy wrócił do wysokiej dyspozycji - 25 punktów, 7 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwyty miały decydujący wpływ na wygraną Śląska z Asseco Arką. Formę strzelecką trzyma z kolei Smith - zdecydowanie najlepszy jak na razie obcokrajowiec w Arged BMSlam Stali.
Najlepszą piątkę tygodnia zamykają Michał Sokołowski i Dominik Olejniczak. Sokołowski z meczu na mecz nie idzie do przodu z formą, a wręcz z nią biegnie. 18 punktów, 7 zbiórek i tyle samo asyst uzbierał przeciwko Twardym Piernikom. Olejniczak z kolei pokazuje niedowiarkom, że postawienie na niego nie było żadnym ryzykiem włodarzy Trefla Sopot.
Piątka piątego tygodnia Energa Basket Ligi: Nickolas Neal - Garrett Nevels - Chris Smith - Michał Sokołowski - Dominik Olejniczak
Co przyniesie nowy tydzień?
Kolejne siedem dni to bardzo dużo grania - Energa Basket Liga bowiem przyspiesza i w tym czasie rozegrane zostaną aż dwie kolejki. Już we wtorek cztery mecze i wielkie testy w Trójmieście, gdzie Asseco Arka zagra z GTK, a Trefl z Arged BM Slam Stalą.
W środę ciekawie będzie w Szczecinie, gdzie King zmierzy się z Anwilem. Stelmet Enea BC po rosyjskich wojażach zmierzy się z MKS-em i trudno myśleć, że dąbrowianie mogą wygrać po raz pierwszy od listopada 2019 roku.
Polski Cukier w poszukiwaniu pierwszej wygranej zagra w derbach z Enea Astorią. Anwil w drugim meczu na przestrzeni czterech dni zagra też ze znakomitą na początku sezonu Legię. W weekend kolejny trudny test do zaliczenia ma również Pszczółka Start, która w Sopocie zagra z Treflem.
Rozkład jazdy: Asseco Arka - GTK, Legia - PGE Spójnia, Trefl - Arged BMSlam Stal, WKS Śląsk - Polpharma (29.09), King - Anwil, Stelmet Enea BC - MKS, HydroTruck - Pszczółka Start (30.09), Polski Cukier - Enea Astoria (1.10), Anwil - Legia (3.10), PGE Spójnia - MKS, Trefl - Pszczółka Start, Arged BMSlam Stal - WKS Śląsk, GTK - Polpharma (4.10), Asseco Arka - King (5.10)