"Jesteśmy śmieszni". Mocne słowa po porażce mistrza Polski

PAP / Adam Warżawa / Żan Tabak
PAP / Adam Warżawa / Żan Tabak

Żan Tabak załamywał ręce po kolejnej porażce Trefla Sopot w Orlen Basket Lidze i zastanawiał się tylko nad jedną rzeczą, jeżeli chodzi o grę mistrzów Polski.

Trefl Sopot przegrał ósmy mecz w Orlen Basket Lidze. W domowym starciu z PGE Startem Lublin zaczął grać w momencie, w którym przegrywał różnicą 23 punktów (35:58). W końcówce miał szansę na odwrócenie losów pojedynku.

W ostatniej akcji Nick Johnson próbował wymusić faul przy rzucie, ale Courtney Ramey zabrał mu czysto piłkę. PGE Start triumfował 88:87.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła

- Mam tylko jedną myśl po tym spotkaniu. Dlaczego musimy czekać, aż będziemy przegrywać różnicą 20 punktów, żeby zacząć grać na 400 procent i rywalizować tak, jak powinniśmy - zastanawiał się po wszystkim Żan Tabak, trener sopocian.

- Mam dokładnie taką samą myśl. Taka sytuacja wydarzyła się już kilka razy. To naprawdę frustrujące - dodał wspomniany już Johnson.

Gdzie tkwi największy problem Trefla Sopot? - Zdecydowanie nie jest dla nas problemem ofensywa. Jest nim obrona. Musimy się zastanowić co zrobić i pozmieniać - stwierdził Johnson. - Musimy też grać cały mecz, a nie tylko dwie kwarty, z właściwą energią, intensywnością i fizycznością - dodał.

Grę obronną Trefla w mocnych słowach podsumował trener Tabak. - Jesteśmy śmieszni w defensywie. I to przez cały sezon. Zdecydowanie nie jestem na tyle dobrym trenerem, żeby nauczyć ten zespół bronić - zakończył.

Trefl Sopot z bilansem 16-8 zajmuje drugie miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi. Ma trzy porażki więcej od liderującego Anwilu Włocławek. Kolejny mecz aktualni mistrzowie naszego kraju rozegrają 12 kwietnia w Warszawie z Legią, z którą we własnej hali przegrali... 75:109.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści