Co to był za występ! Zakpił z obrony rywali

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Devyn Marble
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Devyn Marble

28 punktów (6/7 rzutów z dystansu), pięć zbiórek i cztery asysty: Devyn Marble skradł show w I dniu fazy play-off polskiej ligi. Amerykanin w pełni wykorzystał to, że rywale dali mu sporo miejsca. Dał im teraz sporo do myślenia.

"To 'game-changer', zawodnik, który może zmienić oblicze tego sezonu" - tak o Amerykaninie mówią fachowcy, którzy są pod wrażeniem jego umiejętności i stylu poruszania się na parkiecie. Devyn Marble wszystkie ruchy wykonuje z dużą gracją, ale i swobodą.

Widać, że piłka w rękach mu nie przeszkadza, to z nią - mimo 198 cm - czuje się najlepiej. Dyryguje zespołem, bierze na siebie grę, też w tych trudnych momentach. Nie jest koszykarzem, który chowa się za innymi, lubi nosić na swoich barkach ciężar odpowiedzialności.

- Serio mówią o mnie, że jestem "game-changerem"? Jeśli tak, to im dziękuję. Doceniam to, że ludzie tak wysoko mnie oceniają. Po prostu staram się zrobić wszystko, czego potrzebuje zespół, by wygrać mecz, to jest moje motto - mówi nam 29-latek.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

"Mentalny lider, robi wielką różnicę, cieszymy się, że jest z nami" - mówią nam ludzie z zielonogórskiego obozu, którzy pozyskali Marble'a na początku marca, czyli miesiąc przed rozpoczęciem fazy play-off. Klub zagrał va-banque: "pozyskujemy gwiazdę polskiej ligi i bijemy się o kolejne mistrzostwo, mimo że borykamy się z problemami finansowymi".

Wszyscy zdają sobie sprawę, że tylko złoto może znacząco poprawić sytuację organizacyjno-finansową. To też wiedzą koszykarze, z nimi w ostatnich dniach doszło do ważnych rozmów (podobno podpisano aneksy).

Co on grał?! Devyn Marble show
Co on grał?! Devyn Marble show

Gwiazdorski występ

Amerykanin Devyn Marble skradł show w I dniu fazy play-off polskiej ligi. To był gwiazdorski występ zawodnika, który w przeszłości występował w NBA. Pokazał, że nie znalazł się tam przez przypadek. Poprowadził Enea Zastal BC do zwycięstwa nad Śląskiem 103:90, zdobywając łącznie 28 punktów, a swój wielki moment miał na przełomie trzeciej i czwartej kwarty, gdy trafił cztery rzuty z dystansu z rzędu. To było show! "Wow! - krzyczał z ekscytacji komentator Rafał Juć.

- Play-off to mój czas, uwielbiam ten okres w sezonie. Czuję się jak ryba w wodzie - uśmiecha się Devyn Marble, który do swojego dorobku dołożył pięć zbiórek i cztery asysty, co złożyło się na eval na poziomie "30" (najwyższy w całym meczu).

Trener zaskoczony, a zawodnik?

29-latek umiejętnie wykorzystał fakt, że wrocławianie - element zastosowanej taktyki - zostawiali go otwartego na dystansie. Mimo że rywale w wielu meczach grają w ten sposób, to takim obrotem spraw był nieco zaskoczony trener Enea Zastalu BC, Oliver Vidin. Uważa, że Śląsk - stosując taką taktykę - podejmuje duże ryzyko.

- Nie wiem o co chodzi, ale drużyna Śląska dużo ryzykuje z tymi rzutami, że Marble czy Nenadić nie trafią. Niestety dla nich w tym meczu Marble trafił 6 z 7 rzutów, a następnym razem to Nenadić może trafić pięć rzutów - mówił na konferencji prasowej.

- Pan też był tym zaskoczony? - pytamy Marble'a. - Nie. Grali według swoich zwykłych zasad defensywnych. Po prostu wziąłem to, co dała mi obrona - przyznał Amerykanin.

Przyćmił gwiazdę

Występ Marble'a sprawił, że nikt - po pierwszym meczu fazy play-off - nie mówi o Travisie Trice, który przed pierwszym gwizdkiem odebrał statuetkę MVP fazy zasadniczej. Amerykanin nie miał jednak lekko w trakcie spotkania, kryło go kilku obrońców, każdy z nich wyższy - m.in. Marble czy Przemysław Żołnierewicz.

Lider wrocławian w sobotę zanotował 16 punktów (5/13 z gry), osiem asyst, pięć zbiórek. Czy trener Vidin jest zadowolony z obrony przeciwko niemu?

- Myślę, że to nie jest to. On miał dużo asyst, za dużo. Nie martwi mnie 16 punktów, ale jak ma 8-10 asyst, to jest kolejne 20 punktów dla drużyny. Nie może mieć tego i tego: albo punkty, albo asysty - wyjaśnił, dodając że Trice - jego zdaniem - zagrał dobry mecz.

Starcie numer dwa w tej serii (ponownie w zielonogórskiej hali CRS) już w poniedziałek, 18 kwietnia (godz. 15:30).

Wielkie rzuty Marble'a:

Terminarz:

Mecz 2: poniedziałek, 18 kwietnia, godz. 15:30 - transmisja w Emocje.TV
Mecz 3: poniedziałek, 25 kwietnia, godz. 19:00 - transmisja w Polsat Sport Extra
Ew. mecz 4: środa, 27 kwietnia, godz. 19:00 - transmisja w Polsat Sport Extra
Ew. mecz 5: sobota, 30 kwietnia



CZYTAJ TAKŻE:
Trener kadry Polski: Pokora jest w mojej kieszeni [WYWIAD]
"To zmienia sposób myślenia". Odwiedził Auschwitz, teraz chce zdobyć złoto
Michał Nowakowski: Anwil? Powtórzyć sukcesy z przeszłości [WYWIAD]
Prezydent Włocławka: Klub wychodzi na prostą, padła ważna deklaracja! [WYWIAD]

Źródło artykułu: